W piątek Śląsk Wrocław w spotkaniu wyjazdowym zagra z Lechem Poznań. Zespół WKS-u, który broni się przed spadkiem, bardzo potrzebuje punktów. Aby wygrywać potrzebne są gole, a ze zdobywaniem bramek zielono-biało-czerwoni mają ostatnio problemy.
- Brakuje przede wszystkim goli wszystkich piłkarzy z przedniej formacji. Bramki zdobywają Tomek Hołota i Lasza Dwali. Ten pierwszy, mimo iż jest przesunięty wyżej, nie jest to zawodnik bardzo ofensywny. Mam nadzieję, że inni już wkrótce zaczną zdobywać gole, bo my tych bramek potrzebujemy. Nie możemy remisować, musimy wygrywać - wyjaśnia Mariusz Rumak.
Trener WKS-u liczy na to, że w końcu przełamie się Robert Pich. Słowak na bramkę czeka od 22 sierpnia 2015 roku. Wtedy w meczu ligowym pokonał bramkarza Podbeskidzia, a Śląsk zremisował 1:1.
- Robert Pich ma pełne predyspozycje ku temu, żeby zdobyć kilkanaście bramek. Myślę, że on wygląda coraz lepiej, nabiera pewności siebie. Jestem dobrej myśli i wierzę, że wkrótce trafi do bramki - zaznaczył szkoleniowiec.
Do składu Śląska wróci Kamil Biliński. Z WKS-em nie trenował natomiast ostatnio inny napastnik, Bence Mervo, który przebywał na zgrupowaniu swojej reprezentacji. - Był ambitnym piłkarzem w meczu z Ruchem, trafił w poprzeczkę, ale nie strzelił gola. Napastników będziemy rozliczali za bramki. Cała trójka naszych napastników - bo jest jeszcze Kaczmarek - goli nie ma zbyt wiele. Postaramy się tak wybrać tego piłkarza, który wyjdzie w przedniej formacji, żeby był zdolny do tego, aby pokonać Jasmina Buricia - skomentował Mariusz Rumak.
Trener Śląska miał ostatnio więcej czasu, aby popracować ze swoimi piłkarzami. - W tygodniu bardziej ofensywne warianty również wprowadzaliśmy. Nie jest wykluczone, że w tych dwóch spotkaniach zagramy bardziej ofensywnie jeżeli chodzi o skład osobowy. Przede wszystkim teraz musimy ratować Śląsk, zdobywać punkty i być stabilni w defensywie. To jest podstawa - powiedział Rumak.
Zobacz wideo: WP Euro Raport. Włoska robota Adama Nawałki
Źródło: WP SportoweFakty