Podczas przerwy reprezentacyjnej kielczanie swoją uwagę w dużej mierze skupili na rozgrywaniu stałych fragmentów gry, z których w obecnym sezonie zdobywanie goli przychodzi im z ogromnym trudem.
- Pokazywaliśmy w poprzednich meczach, że ze stałych fragmentów stwarzamy dużo zagrożenia, ale nie przekłada się to na bramki, dlatego staraliśmy się to poprawić i mamy nadzieję, że już w meczu z Termalicą właśnie w ten sposób uda nam się strzelić bramkę - stwierdził pomocnik złocisto-krwistych.
Łukasz Sierpina nie może mieć pewności, że w sobotnie popołudnie to właśnie on wybiegnie na boisko. O wygryzienie go z pierwszego składu mocno stara się Siergiej Pilipczuk. - Dla rywalizacji w zespole jest to bardzo dobre, a jaka będzie decyzja to zobaczymy w sobotę. Wszystko będzie zależało od trenera, jeśli postawi na mnie, to dam z siebie wszystko, a jeśli na Siergieja to on również będzie się starał, abyśmy ten mecz wygrali.
Korona zagra z beniaminkiem, którego dyspozycja jest mocno niestabilna. Słoniki w ostatnim czasie potrafiły sensacyjnie pokonać Legię Warszawa, a następnie dostać srogi łomot od Wisły Kraków. - Ciężko powiedzieć jak ten mecz może wyglądać. Termalica ma wahania formy i trzeba będzie to wykorzystać - zakończył Sierpina.