Niemcy - Anglia: więcej niż mecz, więcej niż honor

Są takie mecze, które elektryzują fanów obu reprezentacji. Dla Anglików starcie z Niemcami jest niemal jak święto narodowe, a gazety na Wyspach chętnie drukują wynik pojedynku z 1966 roku, gdy Synowie Albionu sięgali po mistrzostwo świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Po drugiej wojnie światowej oba kraje mocno ze sobą rywalizowały na wielu płaszczyznach: począwszy od motoryzacji, poprzez ekonomię, a kończąc właśnie na sporcie. Futbol jako flagowy sport Anglików oraz Niemców nie mógł pozostać obojętny wobec społecznej presji.

- Futbol to prosta gra: 22 facetów przez 90 minut gania za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy - to słowa sfrustrowanego Gary'ego Linekera, legendarnego napastnika Anglików.

Nie zawsze jednak Niemcy ogrywali Wyspiarzy, a bilans jest tak naprawdę wyrównany. Pierwsze mecze datowane są na koniec XIX wieku, ale pierwsze oficjalnie zapisywane pojedynki rozpoczynają się w 1930 roku. Rywalizacja w Berlinie zakończyła się remisem 3:3, ale to Anglicy dwukrotnie wychodzili na prowadzenie.

Niemcy przez pierwszych osiem meczów nie potrafili wygrać z Anglikami. Ci przede wszystkim przypominają 1966 rok i mistrzostwa świata, które odbyły się na ich stadionach. Obie drużyny dotarły do finału i po regulaminowym czasie gry był remis 2:2. Sędzia z ZSRR zarządził dogrywkę, w której miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Po strzale Geoffa Hursta piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od ziemi. Anglicy zaczęli celebrować zdobycie bramki, ale arbiter główny dopiero po konsultacji z liniowym podjął decyzję o uznaniu gola.

Przez wiele lata trwały spory, czy gol faktycznie został słusznie zaliczony. Na początku tego roku brytyjska telewizja SkySports za pomocą nowoczesnej techniki udowodniła, że piłka faktycznie przekroczyła linię bramkową, chociaż wcześniejsze analizy mówiły zupełnie coś innego. Uczeni z uniwersytetu z Oksfordu przekonywali, że piłka musiała jeszcze przemieścić się o 2,5-6 centymetrów, aby w pełni przekroczyć linię bramkową.

W angielskiej kulturze utrwalił się mit "rosyjskiego sędziego liniowego", chociaż miejsce urodzenia Tofiqa Bahramova to dzisiejszy Azerbejdżan. Gdy w 2004 roku Anglia grała w eliminacjach z Azerbejdżanem, wielu fanów z Wysp specjalnie podróżowało do tego kraju, aby złożyć kwiaty na grobie Behramova, który zmarł w 1993 roku.

Niemcy nie potrafili pogodzić się z golem z dogrywki i krajowe media mocno krytykowały arbitrów. Doszukiwano się nawet spisku, ponieważ w półfinale Niemcy wyeliminowali ZSRR. Anglicy ostatecznie wygrali ten mecz 4:2, a Hurst jako jedyny zawodnik w historii strzelił hat-trick w finale mistrzostw świata.
[nextpage]Porażka na Wembley rozpoczęła erę zwycięstw Niemców nad Wyspiarzami. Już dwa lata później w towarzyskim spotkaniu nasi zachodni sąsiedzi po raz pierwszy wygrali w oficjalnym spotkaniu z Anglikami. W 1970 roku ponownie wzięli rewanż na nich, zwyciężając po dogrywce w ćwierćfinale mistrzostw świata. Kolejna upokarzająca lekcja dla Anglików miała miejsce w półfinale mundialu w 1990 roku. Po rzutach karnych lepsi okazali się Niemcy.

Sześć lat później, 40 lat po legendarnym zwycięstwie na Wembley w mistrzostwach świata, Anglia znów była gospodarzem wielkiej imprezy. Tym razem na ich obiektach rozgrywano mistrzostwa Europy, a mecz z Niemcami doszedł do skutku w półfinale turnieju. Brytyjskie tabloidy przechodziły same siebie, wywołując nienawiść rasistowską w stosunku do Niemiec i przypominając drugą wojnę światową. Później przeproszono za te nagłówki, ale i tak doszło do starć pomiędzy kibicami na Trafalgar Square w Londynie.

Już w trzeciej minucie pojedynku na Wembley Alan Shearer dał prowadzenie Synom Albionu. Goście szybko odpowiedzieli i remis 1:1 dotrwał do ostatniego gwizdka sędziego. Ten zarządził serię rzutów karnych, których pięć pierwszych zostało wykorzystanych. W kolejnej próbie Gareth Southgate pomylił się, a Niemców do finałów wprowadził Andreas Moeller.

Anglicy wzięli srogi rewanż w 2001 roku w kwalifikacjach do mistrzostw świata. W Monachium rozbili Niemców aż 5:1, hat-trick strzelił Michael Owen i było to najwyższe zwycięstwo w rywalizacji obu drużyn.

W 2010 roku na mistrzostwach świata Niemcy spotkali się z Anglikami w rozgrywkach grupowych. Przy stanie 2:1 dla Niemiec Frank Lampard strzałem z dystansu zdobył gola, chociaż tego nie dostrzegli sędziowie. Piłka wyraźnie przekroczyła linię bramkową po uderzeniu od poprzeczki. Synowie Albionu przegrali ostatecznie 1:4, ale sytuacja zapoczątkowała wzmożone rozmowy na temat wprowadzenie powtórek w meczu. Po kilku latach w angielskiej Premier League funkcjonuje technologia "Goal-line", która informuje sędziego czy piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową.

Ostatni raz obie drużyny zmierzyły się ze sobą w 2013 roku w towarzyskim spotkaniu na Wembley. Niemcy zwyciężyli 1:0 i wyrównali bilans pomiędzy oboma zespołami. W sumie rozegrano 29 oficjalnych spotkań i po 12 wygrały reprezentacje Anglii i Niemiec.

W sobotę po raz 30. w historii Niemcy zagrają z Anglią. Początek zaplanowano na 20:45.

Zobacz wideo: Dariusz Szpakowski: Cruyff był kwintesencją tego, co najlepsze w futbolu

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: