Mecz Piasta Gliwice z Legią Warszawa był jednym z sobotnich akcentów rywalizacji w 20. kolejce PKO Ekstraklasy. Na Stadionie Miejskim w Gliwicach sporo działo się na murawie, ale też poza nią. Między innymi za sprawą Goncalo Feio, którego mocny charakter w niektórych sytuacjach brał górę.
Głównie pod koniec pierwszej połowy. W 40. minucie Jorge Felix strzelił bramkę na wagę zwycięstwa Piasta. Hiszpan wykorzystał zamieszanie w polu karnym i popisał się celnym trafieniem. Portugalski szkoleniowiec domagał się odgwizdania spalonego, jednak sędzia Szymon Marciniak nie zamierzał zmienić decyzji. Niedługo później arbiter ukarał Feio żółtą kartką.
Trener Legii swoją frustrację postanowił wylać już przy schodzeniu na przerwę. - Nie było widać ze spalonego pozycji, nie? - rzucił w kierunku głównego sędziego. - A o którym pan mówi, trenerze? Może pan inną ligę ogląda, bo ja inne sytuacje widzę, a pan też inne - odpowiedział Marciniak.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
Zrezygnowany Feio zdecydował się na mocną odpowiedź. - Chyba padła tylko jedna bramka, nie? K***a, co tydzień to samo - wypalił wprost. Arbiter nie dał się ponieść emocjom i ze stoickim spokojem nawiązał do tych słów. - Wpadła, bo nieobroniona - skwitował.
Finalnie Legia nie zdołała już odwrócić losów meczu i zanotowała piątą porażkę w sezonie. Rozgoryczenie portugalskiego trenera może być uzasadnione, bowiem zwycięstwo przybliżyłoby czwartą drużynę ligowej tabeli do podium (traci do niego 4 punkty). Warto przypomnieć, że zakończenie sezonu w najlepszej "trójce" daje prawo gry w europejskich pucharach.
Kiedyś kibole faktycznie nie wytrzymają Czytaj całość