Jakub Wawrzyniak: Źle by się stało dla polskiej piłki, gdyby Lechii zabrakło w pierwszej ósemce

Jakub Wawrzyniak jest wyraźnie zadowolony z tego, w jakim kierunku podąża w ostatnim czasie Lechia Gdańsk. - Może to zabrzmi nieskromnie, ale źle by się stało dla polskiej piłki, gdyby Lechii zabrakło w pierwszej ósemce - powiedział.

Lechia Gdańsk w ostatnim czasie gra ultraofensywnie. - Sami sobie tak ustaliliśmy, że gramy wysoko i stwarzamy sobie sytuacje. Przede wszystkim widać to po meczach u siebie, gdzie strzelamy dużo bramek. Nie wiem z czego to wynika. Wydaje mi się, że drużyny przeciwne doceniają nasz potencjał, możliwości i starają się strzelać z kontr. Dlatego ja gram wyżej i staram się być bliżej bramki - powiedział Jakub Wawrzyniak.

- Szkoda sytuacji w Zabrzu, bo gdybyśmy strzelili na 2:0 wszystko wyglądałoby inaczej. Ja kilka minut po końcowym gwizdku nie zawracałem sobie jednak głowy. Jest Termalica, a my jesteśmy świadomi w jakim miejscu jesteśmy i co musimy zrobić, by realnie myśleć o pierwszej ósemce. Liczą się tylko trzy punkty - dodał lewy obrońca Lechii Gdańsk i reprezentacji Polski.

Gdańszczanie wciąż walczą o pierwszą ósemkę. - Nigdy w jakiejkolwiek drużynie w której grałem nie kalkulowałem. Zawsze liczyły się trzy punkty. Sami sobie powtarzaliśmy, że jesteśmy silnym zespołem i skupiamy się na ofensywie. Mamy dużo jakości z przodu i musimy podążać tą drogą. Meczów jest coraz mniej, więc presja będzie coraz większa. Ósemka to cel minimum, choć ja patrzę jak złapać drużyny z góry tabeli - zdeklarował Wawrzyniak.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza w ostatnich meczach zarówno potrafiła strzelać bramki, jak i je tracić. - Ja cenię Termalikę. Pamiętam jak wyglądał przebieg spotkania w Mielcu. To zespół gospodarzy w pełni kontrolował przebieg gry i mieliśmy dużo szczęścia, że wygraliśmy. Zawsze szanuję trenerów, których drużyna prezentuje to, co oni chcą. W mojej opinii Termalica jest wizytówką trenera Mandrysza. Oni grają piłką, budują akcje przez wszystkie formacje. Jako beniaminek cały czas myślą realnie o ósemce - ocenił defensor.

Do końca rundy zasadniczej gdańszczanom pozostały trzy spotkania. W szatni Lechii nikt ich jednak nie hierarchizuje. - Nie przypominam sobie meczu, w którym byłoby łatwo przed jego rozpoczęciem, czy też w trakcie. Dopiero po końcowym gwizdku jesteśmy w stanie oceniać, czy było łatwo. Nie ma w naszych głowach myśli, że tak będzie. Trzeba maksymalnej koncentracji, by wygrywać - przestrzegł Jakub Wawrzyniak.

Lechiści są wciąż optymistami przed końcówką rundy. - Może to zabrzmi nieskromnie, ale źle by się stało dla polskiej piłki, gdyby Lechii zabrakło w pierwszej ósemce. To moja opinia. Mamy 30 spotkań na to, by tam się znaleźć. Komu co się należy jest bez znaczenia. W ósemce jest się za 30 meczów i naszym zadaniem jest znalezienie się w niej po ostatnim spotkaniu - zakończył Wawrzyniak.

Zobacz wideo: Konrad Bukowiecki: Przegrałem srebro przez głupotę. Masakra...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)