- Trener oczywiście ponosi odpowiedzialność za wyniki i jeśli drużyna gra tak jak obecnie, uprawnione jest podawanie w wątpliwość sensu mojej dalszej pracy. Sam zadaję sobie takie pytanie, ale mam czyste sumienie, ponieważ robię wszystko co w mojej mocy i tak przygotowuję drużynę, że może wygrać każdy mecz - przyznaje Roger Schmidt.
Przed końcem sezonu do zmiany szkoleniowca nie dojdzie, ale wszystko wskazuje na to, że latem Schmidt opuści stanowisko. Obecnie punktuje w Bundeslidze dokładnie tak samo jak Sami Hyypia, który został zwolniony w kwietniu 2014 roku, nim jeszcze zakończyły się rozgrywki. A przecież obecnie Bayer Leverkusen dysponuje silniejszym składem niż za kadencji Fina.
Aptekarzy wciąż stać na dobre występy (3:1 ze Sportingiem Lizbona), ale w tym roku zaliczyli już zbyt dużo wpadek. Porażka 1:3 z 1.FSV Mainz oraz przegrane 1:3 i 1:4 z Werderem Brema na BayArena to wyniki bardzo niepokojące. - Jest ryzyko, że w tym sezonie przegramy wszystko - obawia się Rudi Voeller, cytowany przez "Bilda".
O poprawę rezultatów Bayerowi będzie trudno. Według sugestii niemieckich dziennikarzy, Javier Hernandez stracił już ochotę do gry w niemieckim klubie i tak długo faulował graczy Werderu, aż w końcu otrzymał żółtą kartkę - piątą w sezonie oznaczającą przymusową przerwę. Kontuzjowani są natomiast inni kluczowi zawodnicy: Omer Toprak, Kyriakos Papadopoulos, Charles Aranguiz, Roberto Hilbert, Lars Bender, Kevin Kampl i Stefan Kiessling.
W efekcie przeciwko FC Augsburg od pierwszego gwizdka ma wystąpić Robbie Kruse, a na ławce poza rezerwowym bramkarzem usiądą Marlon Frey, Lukas Boeder, Sebastian Boenisch, Benjamin Henrichs i Wladlen Jurczenko, czyli zawodnicy nieodgrywający istotnej roli w grze zespołu w bieżącym sezonie. A dwumecz z Villarrealem w 1/8 finału Ligi Europy za pasem (10 i 17 marca).