Kamil Vacek: Wtedy mógłbym rozważyć odejście

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty

Zimowym priorytetem Piasta było zatrzymanie graczy, którzy jesienią stanowili o sile gliwiczan. Jednym z nich jest Kamil Vacek, więc działacze i trenerzy mogą być z siebie zadowoleni.

Już w sobotę piłkarze niebiesko-czerwonych wrócą do rywalizacji ligowej. - Przygotowania były długie i wymagające, a wiadomo, że każdy piłkarz woli rozgrywać mecze niż trenować na obozach. Mam jednak nadzieję, że nasz wysiłek nie pójdzie na marne i od początku rundy będziemy w dobrej dyspozycji, aby walczyć wiosną z każdym przeciwnikiem - powiedział Kamil Vacek, pomocnik Piasta Gliwice.

Zimą nie brakowało spekulacji o tym, że mózg lidera Ekstraklasy zmieni otoczenie. - Zdaję sobie sprawę, że dużo mówiło się o tym, że mogę odejść. Przed sezonem obiecałem jednak, że pomogę Piastowi w osiągnięciu jak najlepszego wyniku i chcę być fair. Nie ukrywam jednak, że gdyby pojawiła się jakaś bardzo ciekawa oferta - korzystna dla mnie, ale i dla klubu - to mógłbym rozważyć odejście. Tak się nie stało, a ja cieszę się każdym dniem przy Okrzei - skomentował Czech.

Niebiesko-czerwoni coraz bardziej przyzwyczajają się do tego, że przewodzą ligowej stawce. - Pozycja lidera była dla nas niespodzianką, ale po kilkunastu meczach okazało się, że to nie może być przypadek. Rywalem już wiedzą z kim grają i jak tylko mogą chcą uprzykrzyć nam życie. Czeka nas na pewno ciężka runda, ale chcemy pokazać dobrą piłkę, jak na lidera przystało - podkreślił reprezentant Czech. - Celem wszystkich piłkarzy jest wygrywanie i walka do końca. Po sezonie chcemy móc powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko - dodał na zakończenie.

Zobacz wideo: Ekstraklasa wraca do gry. Wszyscy chcą zacząć z wysokiego C!

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (1)
avatar
Anna Szmal
11.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Proponuję odsunąć od komentowania meczy Marcina Żewłakowa gdyż on odwraca uwagę widzów od wydarzeń na boisku.