W ostatniej kolejce rundy jesiennej Pogoń pokonała Wisłę Kraków na jej terenie 1:0 i to pierwsze zwycięstwo Portowców przy Reymonta 22 od 19 sierpnia 2000 roku. To równocześnie czwarta z rzędu ligowa wygrana szczecinian, dzięki czemu wskoczyli na ligowe podium i utrzymają się na nim, jeśli Jagiellonia zdoła pokonać Cracovię.
Jednak nawet jeśli Portowcy nie przezimują w pierwszej "trójce", ich pozycja wyjściowa przed startem rundy wiosennej jest bardzo dobra i pozwala myśleć o powrocie do europejskich pucharów, w których Pogoni nie było od sezonu 2001/2002.
- Żyjemy z meczu na mecz. Naszym celem podstawowym jest awans do pierwszej "ósemki". Jeśli tam się znajdziemy, to cel sam się określi. Mamy 36 punktów i to dużo, ale to też mało, bo jeszcze niczego nie mamy zagwarantowanego. O pucharach z drużyną nie rozmawiamy - mówi Czesław Michniewicz.
- Latem doszło w zespole do dużych zmian, ale te zmiany były potrzebne. Dzisiaj jesteśmy drużyną perspektywiczną, rozwijamy się. Mamy kilku doświadczonych, fantastycznych chłopaków i młodych pukających coraz mocniej do bram Ekstraklasy - tłumaczy trener Pogoni i dodaje: - Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom i pracownikom klubu, z którymi spotykamy się na co dzień i którzy mają wpływ na naszą formę, za tę rundę. To była bardzo udana runda.
Co ciekawe, serią czterech zwycięstw w ostatnich meczach rundy jesiennej piłkarze Pogoni... wygrali sobie dłuższe urlopy.
- Cieszymy się, że będziemy mogli w spokoju spędzić święta z najbliższymi, którzy bardzo przeżywają nasze spotkania. Dzięki tym ostatnim zwycięstwom urlop nam się wydłużył. Zgodnie z moją zapowiedzią, każde zwycięstwo w końcówce rundy wydłużało urlop o jeden dzień, więc zaczniemy przygotowania dopiero 7 stycznia - tłumaczy trener Portowców.
Jak przed rundą wiosenną zmieni się Pogoń? - Na dziś nie ma nic pewnego. Pracujemy nad transferami, ale być może też ktoś od nas odejdzie - mówi Michniewicz.