35-latek po raz ostatni pojawił się na boisku 25 października w domowym starciu z Tottenhamem Hotspur, w którym beniaminek poległ 1:5.
W czterech kolejnych ligowych meczach AFC Bournemouth Eddie Howe już nie stawiał na Artura Boruca. Raz posadził go na ławce rezerwowych (gdy Wiśnie grały u siebie z Newcastle), a w pozostałych przypadkach reprezentanta naszego kraju zabrakło nawet w osiemnastce.
Przez cały listopad Polaka zastępował w bramce Adam Federici. Australijczyk puścił siedem goli w czterech spotkaniach (w zremisowanym 3:3 starciu z Evertonem grał tylko do przerwy).
Wreszcie w sobotnim meczu z Chelsea - po ponad miesięcznej przerwie - między słupki wróci Boruc, który w dziewięciu dotychczasowych ligowych występach wyciągał piłkę z siatki siedemnastokrotnie i raz zachował czyste konto.