Bundesliga: Sensacja w Moenchengladbach! Borussia zlała Bayern Monachium

 / PATRIK STOLLARZ / AFP
/ PATRIK STOLLARZ / AFP

Bayern Monachium do soboty nie przegrał meczu ligowego. Sposób na Bawarczyków jako pierwsza znalazła Borussia Moenchengladbach. Bayern na jej stadionie został dosłownie rozmontowany. I to w mniej niż 15 minut!

Borussia od samego początku nastawiona była na błyskawiczny kontratak, ale Andre Schubertowi szczególnie zależało na czymś innym - na skomasowanej obronie. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania podkreślał: "Do zdobycia chociaż punktu potrzebna będzie taktyczna perfekcja". Jak się później okazało - jego zespół zrobił coś znacznie lepszego. Choć Schubert zarzekał się, że nie ma czarodziejskiej różdżki - inaczej nazwać tego nie możemy. Magia, po prostu magia.

Mimo potężnych zasieków w początkowej fazie spotkania podopieczni Pepa Guardioli przedzierali się pod bramkę Yanna Sommera. Szwajcar bronił jednak świetnie. A kiedy już nie mógł zdążyć z interwencją - ratował go słupek.

Właśnie błyskawiczne przeniesienie ciężaru gry pod pole karne Bayernu dało "Źrebakom" prowadzenie. Fabian Johnson wykonał sprint lewą stroną boiska, a potem podał piłkę do Oscara Wendta. Szwed piętką zgrał ją zaś w kierunku Raffaela, który w tej sytuacji zachował się jak halowa banda. Dzięki temu Wendt mógł oddać dobry strzał tuż przy słupku.

Bramka całkowicie podcięła skrzydła monachijczykom. Chwilę później Borussia znów swobodnie wymieniała piłkę na polu karnym. Blisko trafienia do siatki był Julian Korb, lecz jego strzał "tylko" obił poprzeczkę. A "Źrebakom" wciąż było mało. Zupełne rozmontowanie Bayernu Monachium zajęło im mniej niż kwadrans Wrzutkę na pole karne głową strącił Nico Elvedi, a pierwszy dopadł do niej Lars Stindl. To całkowicie załamało lidera Bundesligi. W defensywie Bayernu zrobiło się jeszcze więcej miejsca, co wykorzystać postanowił Julian Korb. Zagrał na dobieg do Fabiana Johnsona, a ten pewnie pokonał Manuela Neuera.

Honorowe trafienie dla gości zdobył Franck Ribery, który wrócił na boisko po dziewięciu miesiącach przerwy. Francuz rozpoczął akcję swojej drużyny, a potem sam znalazł się przed Sommerem. Posłał piłkę obok niego, by jeszcze szybciej złapać ją w ręce i przetransportować na środek boiska. Jego "comeback" w wielkim stylu przyćmił oczywiście wyczyn Borussii.

Borussia Moenchengladbach - Bayern Monachium 3:1 (0:0)
1:0 - Oscar Wendt 54'
2:0 - Lars Stindl 66'
3:0 - Fabian Johnson 68'
3:1 - Franck Ribery 81'

Składy:
Borussia Moenchengladbach: Yann Sommer - Julian Korb, Andreas Christensen, Havard Nordtveit, Oscar Wendt - Mahmoud Dahoud (85' Marvin Schulz), Granit Xhaka - Nico Elvedi, Fabian Johnson - Lars Stindl (90+1' Thorhan Hazard), Raffael (88' Josip Drmić)

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng, Mehdi Benatia, Rafinha - Arturo Vidal, Xabi Alonso (66' Sebastian Rode), Javi Martinez - Thomas Mueller, Robert Lewandowski (75' Franck Ribery), Kingsley Coman

Żółte kartki: Stindl 74' (Borussia), Benatia 4', Rafinha 86' (Bayern)

Sędziował: Felix Zwayer (Berlin)

Widzów: 54010

Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (17)
Bigos
6.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać tutaj jak co nie którym zazdrość się wylewa nawet dupą bo Lewandowski nie strzelił. 
avatar
Sweet Bobby
6.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jak grał Muller czy Vidal? 
Ralph Kopcewicz
5.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
.....jaka sensacja ?!......to jest pilka,wszystkiego Bayern nie wygra i Lewy tez nie bedzie strzelal w kazdym meczu,normalka...niebawem nastepna kolejka i LM.... 
avatar
prym
5.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zdjęcie z boiska Lewego pokazuje i potwierdza jednocześnie,że Guardiola nie jest zwolennikiem klasycznego napastnika i widać to dobitnie w poruszaniu się Lewego po boisku.Lewy wypad do Realu. 
avatar
Janusz Dremlik
5.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można było to przewidzieć ze względu ze wszyscy w Bayernie juz myśleli o 3 punktach z góry wygranych i o świętach a rywal pokazał klase i wykorzystal atut własnego stadionu i zaskoczył Pepa i j Czytaj całość