Piłkarze Wisły żałują odejścia Kazimierza Moskala? "Był szanowany w całym klubie"

Odejście Kazimierza Moskala z Wisły wzbudziło sporo wątpliwości. Sami piłkarze krakowskiego klubu nie kryją, że darzą byłego szkoleniowca sentymentem.

38-latek stracił pracę pod Wawelem po derbowej porażce z Cracovią (1:2). Tymczasowo zastąpił go Marcin Broniszewski, który zaliczył nieudany debiut i pod jego wodzą Biała Gwiazda przegrała w Poznaniu z Lechem 0:2.

- Kazimierz Moskal był szanowany nie tylko w szatni, ale w ogóle w całym klubie. Właściciel podjął jednak taką, a nie inną decyzję i nie mamy prawa jej komentować. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać poziom, który już prezentowaliśmy, czyli grać dobrze w piłkę i zwyciężać - przyznał Radosław Cierzniak.

Atmosfera w Wiśle nie może być ostatnio dobra. Bolesna była już porażka z Cracovią, a zaledwie kilka dni później krakowianie gładko ulegli Kolejorzowi, nie oddając ani jednego groźnego strzału.

- Wiadomo dlaczego był taki obraz gry. Dla Lecha mecz ułożył się idealnie i trudno było wymagać od nas odkrycia się. Gdybyśmy podjęli ryzyko, wynik mógłby być bardzo wysoki. Nie rzucaliśmy się za wszelką cenę do ataku, lecz czekaliśmy na swoją okazję. Jej ostatecznie zabrakło, jednak długo gospodarze prowadzili tylko 1:0 i to wcale nie był dla nich taki korzystny rezultat. Jakikolwiek stały fragment mógł całkowicie zmienić sytuację i rywale też mieli tego świadomość. Mecz skończył się dopiero po drugiej bramce - stwierdził Cierzniak.

Komentarze (0)