Fabisiak jest związany z Zagłębiem od lata 2014 roku, a do Sosnowca trafił z UKP Zielona Góra. W minionym sezonie wystąpił w 16 z 34 meczów II ligi, a w pierwszych spotkaniach bieżącego sezonu przegrywał rywalizację o miejsce w bramce z Szymonem Gąsińskim.
Między słupki wszedł w 4. kolejce i statusu numeru jeden już nie oddał. Gąsiński w międzyczasie pożegnał się z Sosnowcem, a Fabisiak wygrywa rywalizację z innym ogranym w Ekstraklasie bramkarzem, Matko Perdijiciem.
20-latek spisuje się na tyle dobrze, że w listopadzie otrzymał powołanie do reprezentacji Polski U-20 na mecz Turnieju Czterech Narodów. Przeciwko Niemcom nie wystąpił, ale w pierwszym po powrocie ze zgrupowania spotkaniu pomógł Zagłębiu pokonać Cracovię (2:0) i awansować do półfinału Pucharu Polski.
- Pokazaliśmy w tych dwóch meczach, że potrafimy wyjść z opresji. Pierwszy mecz przegraliśmy 1:2, choć mieliśmy mnóstwo sytuacji, a bramkę straciliśmy w doliczonym czasie gry - mówi Fabisiak i dodaje: - Przed rewanżem byliśmy zmotywowani i wyszliśmy na boisko, pamiętając o niedosycie po pierwszym meczu. Trenerzy bardzo dobrze nas przygotowali. Wszyscy daliśmy z siebie wszystko. Mamy dobrych zawodników i to nie tylko pierwszą "11". Nasze wyniki to nie jest przypadek.
W meczu przy Kałuży 1 Fabisiak nie mógł narzekać na nudę, a spośród kilku wysokiej klasy interwencji wyróżnia jedną: - Najtrudniejsza była ta interwencja po strzale Dąbrowskiego sprzed pola karnego w I połowy. Byłem zasłonięty i musiałem działać instynktownie.
Na kogo Zagłębie chciałoby trafić w półfinale Pucharu Polski? - Z każdym możemy podjąć równorzędną walkę i nie obawiamy się tego, że możemy trafić na Legię czy na Lecha. Mało kto już wcześniej stawiał na to, że zajdziemy tak daleko. Najbardziej chcielibyśmy zagrać z Legią - mówi Fabisiak, ale po chwili dodaje z uśmiechem: - Ale dopiero w finale na Stadionie Narodowym.
Po 16 rozegranych meczach Zagłębie ma na koncie 30 punktów i zajmuje 4. miejsce w tabeli I ligi, ale od będącej wiceliderem Arki Gdynia, która rozegrała już 18 spotkań, dzielą je tylko dwa "oczka". Ekipa Artura Derbina faktycznie myśli o awansie do Ekstraklasy?
- Pozycję zajmujemy bardzo dobrą, ale z pokorą patrzymy w przyszłość. Nie myślimy o awansie - myślimy o dobrej grze. Czy to wystarczy do awansu, to okaże się na wiosnę. Tabela będzie miała znaczenie tylko raz - po 34. kolejce - mówi Fabisiak.