Boniek w wywiadzie dla Interia.pl skrytykował działania menadżerów, którzy namawiają zawodników do szybkich wyjazdów z kraju.
- Dzisiaj przejście Bartosza Kapustki do Dortmundu czy gdzieś indziej to jest tylko przedsięwzięcie biznesowe dla kilku ludzi, a nie dla zawodnika. Najpierw trzeba się rozwijać, a to bez regularnej gry jest niemożliwe. Ci, którzy kręcą się w orbicie piłkarza chcą zmonetyzować układ - stwierdził Boniek.
Chcąc nie chcąc, prezes związku zaatakował Cezarego Kucharskiego, który reprezentuje obecnie interesy Kapustki.
- To, co mówi pan Boniek, to nonsens. Gdyby nie wyjazd za granicę młodych piłkarzy, to dziś nie byłoby awansu na Euro 2016. W młodym wieku wyjechali przecież Szczęsny, Glik, Piszczek, Krychowiak, Milik, Lewandowski, Błaszczykowski i Grosicki. Opuszczając Polskę nie mieli nawet pięciu sezonów rozegranych w Polsce. Piłkarsko dojrzewali na zachodzie. Nie biorę słów prezesa na poważnie. Mówi dużo, ale często bez sensu - komentuje Kucharski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Menadżera pytamy, co byłoby najlepsze dla Kapustki. W mediach wymienia się wiele drużyn zainteresowanych pomocnikiem. Na przykład Juventus czy Borussię Dortmund.
- Doradzałbym mu pozostanie w Cracovii do czerwca i korzystanie z gry w ekstraklasie. Cały czas się rozwija. W marcu tego roku spotkałem się z trenerem Adamem Nawałką. Zasugerowałem, by zwrócił uwagę jak Bartek porusza się na boisku, jakie podejmuje decyzje. Warto było. Kluczowy w karierze był fakt, że trener Robert Podoliński dał mu szansę w Cracovii - kończy Kucharski.
Kapustka w trzech meczach reprezentacji Polski strzelił dwa gole i miał dwie asysty. W ekstraklasie rozegrał dotąd 38 meczów i strzelił cztery gole.