Osłabienia osłabieniami, ale miejsce Juventusu Turyn w dolnej połówce tabeli Serie A dla wszystkich obserwatorów jest ogromnym zaskoczeniem. Tak samo zresztą jak remisy z Chievo Werona i Frosinone Calcio czy porażka z US Sassuolo. Równocześnie nikt nie miał wątpliwości, że Stara Dama wkrótce wróci na właściwe tory i rozpocznie marsz w górę tabeli.
Czy kryzys już definitywnie został zażegnany? Wydaje się, że nie, ale pokonanie 2:1 Torino oraz 3:1 Empoli sprawiło, że Juventus w tabeli zajmuje już 7. pozycję. Stratę do prowadzącego duetu Fiorentina - Inter ma niemałą - 9-punktową, ale przecież do zakończenia sezonu pozostało jeszcze aż 26 kolejek! Sygnałem, że Bianconeri na dobre wrócili do walki o najwyższe cele, byłoby pokonanie AC Milan w najbliższej kolejce.
- Trzecie miejsce to plan minimum. Musimy ponownie awansować do Champions League. Scudetto? Nie straciliśmy nadziei. Musimy być świadomi trudności, jakie czekają nas w pierwszym roku po tak dużych zmianach, jak również siły przeciwników - tłumaczy dyrektor generalny Giuseppe Marotta, cytowany przez football-italia.net.
Kogo obawia się obrońca tytułu? - Roma wzmocniła skład i jest zespołem grającym na najwyższym poziomie. Inter wyrasta na poważnego kandydata. Choć strzela niewiele goli, to jest świetny w defensywie i trudno go pokonać. Jeśli chodzi o naszą drużynę, jestem zadowolony z zajmowanego miejsca, a wywalczenie mistrzostwa byłoby czymś wyjątkowym - dodaje.
Nadzieją dla Juventusu jest coraz lepsza współpraca w środku boiska tercetu Sami Khedira, Paul Pogba, Claudio Marchisio. Sukcesy turyńczyków z lat ubiegłych były w znacznej mierze zasługą doskonale funkcjonującej drugiej linii z Andreą Pirlo oraz Arturo Vidalem w rolach głównych. Jeśli pomocnicy będą błyszczeć, goli napastników na pewno nie zabraknie.