Spotkanie z Niebieskimi było trzecim kolejnym Wisły przed własną publicznością, który zakończył się bezbramkowym remisem. O ile jednak w poprzednich meczach z Koroną Kielce i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza krakowianie stworzyli sobie wiele okazji bramkowych, w starciu z Ruchem bili głową w mur.
- Spodziewaliśmy się tego, że Ruch się zamuruje, ale gdybyśmy strzelili szybko gola, to mecz wyglądałby inaczej. Ciężko jest się przebić przez taki mur, kiedy rywal broni się w jedenastu - mówi Krzysztof Mączyński.
- Żeby wygrywać mecze trzeba strzelać bramki i tego nam zabrakło. Każdy się starał jak mógł, zdominowaliśmy przeciwnika, ale to nie wystarczyło na zdobycie trzech punktów - dodaje reprezentant Polski.
Mączyński przekonuje, że gra Wisły jest lepsza, niż wskazuje na to jej dorobek punktowy - 19 "oczek" po 14 kolejkach.
- Pocieszające jest to, że gramy dobrą piłkę. Nikt nam nie powie, że gramy w złym stylu. Nie przełożyło się to na zdobycz punktową, ale rywal został zdominowany. Wykonujemy swoją robotę najlepiej, jak potrafimy - podkreśla Mączyński.