Pasy dominowały przez pełne 90 minut, choć do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Po zmianie stron krakowianie dali jednak już prawdziwy popis, strzelając cztery bramki w przeciągu 23 minut. Cracovia jako pierwsza w tym sezonie znalazła sposób na Portowców, którzy do 13. kolejki byli jedynym niepokonanym zespołem Ekstraklasy.
- Obejrzeliśmy naprawdę dobre spotkanie. W obu połowach zagraliśmy bardzo dobrze, ale w pierwszej brakowało na elementu wykończenia. Po przerwie wszystko się ułożyło tak, jak chcieliśmy. Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Śmiem twierdzić, że zagraliśmy jeszcze lepiej niż z Lechem - mówi trener Jacek Zieliński, a przypomnijmy, że Pasy pokonały mistrza Polski 5:2.
W pierwszej połowie Cracovia stworzyła sobie tylko dwie okazje bramkowe, ale po przerwie raz po raz zagrażała bramce rywali.
- W przerwie powiedziałem zawodnikom, żeby grali konsekwentnie i cierpliwie, a "bozia" wynagradza za cierpliwość. Z Pogonią się gra ciężko, bo jest dobrze zorganizowana. Większe akcenty położyliśmy na skrzydła i to przyniosło efekt - tłumaczy Zieliński.
Trenera Cracovii nie zaniepokoiła strata bramki na 2:1: - Dominowaliśmy, więc nasza kolejna bramka była kwestią czasu. Nie chcieliśmy bronić wyniku 2:0 i 2:1, tylko chcieliśmy strzelać kolejne gole.