Arsenal Londyn od czasu porażki 2:3 z Olympiakosem Pireus prezentuje się znakomicie. The Gunners pokonali 3:0 Manchester United, 3:0 Watford FC oraz 2:0 Bayern Monachium. Strzelają zatem sporo goli i wreszcie unikają błędów w defensywie, choć we wtorek kilka razy drużynę musiał ratować Petr Cech.
- Przed meczem nie planowaliśmy, że całkiem oddamy Bayernowi inicjatywę, ale wiedziałem, że jeśli będziemy wysoko atakować rywala, sprawimy mu problemy. Postanowiłem ustawić Oezila nieco głębiej niż zwykle i zacieśnić grę wokół pola karnego oraz wyprowadzać kontrataki. W tym elemencie pokazaliśmy dobre tempo i znajdowaliśmy wolne przestrzenie - stwierdził Arsene Wenger.
- Zagraliśmy przeciwko Bayernowi tak dobrze, jak potrafimy prezentować się w Premier League. W dwóch pierwszych występach w Lidze Mistrzów brakowało nam nieco koncentracji. Zwycięstwo na pewno doda nam pewności siebie i sprawi, że wiara w Arsenal będzie większa. Wygraliśmy 3:0 z Manchesterem i 3:0 z Watfordem i jest to dowód, że znaleźliśmy dobrą równowagę między obroną a atakiem - przyznał Francuz, cytowany przez oficjalny serwis klubu arsenal.com.
Mimo triumfu sytuacja Kanonierów w tabeli grupy nie jest korzystna. Arsenal ma trzy punkty straty do Bayernu oraz Olympiakosu Pireus, który pokonał 1:0 Dinamo Zagrzeb. - Zwycięstwo było dla nas koniecznością i zagraliśmy dokładnie tak, jak powinniśmy. Nie brakowało nam intensywności oraz dyscypliny. Bayern miał wprawdzie przewagę w posiadaniu piłki, ale w końcówce zdołaliśmy go zaskoczyć. Trudno ocenić, jak kształtują się nasze szanse na wyjście z grupy. Na pewno musimy zapunktować w Monachium, ale na razie skupiamy się na Evertonie - podsumował.
[multitable table=646 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]
Nikolić to napastnik, którego nie mieliśmy w Polsce od lat?