Arka Gdynia czeka... na żniwa

Sześć meczów bez porażki - takim bilansem mogą pochwalić się piłkarze gdyńskiej Arki. Żółto-niebiescy mogą poprawić ten wynik już w sobotę, bo do Trójmiasta przyjeżdża Rozwój Katowice, autsajder I-ligowych boisk.

Podopieczni Grzegorza Nicińskiego rozkręcają się. W ostatnim czasie pokonali Sandecję Nowy Sącz oraz Olimpię Grudziądz i znacząco przesunęli się w górę ligowej tabeli. Arka ma 19 punktów na swoim koncie i zajmuje czwartą lokatę. Do pierwszego miejsca traci zaledwie dwa oczka.

- My pracujemy normalnie. Wszystko robimy tak samo, nic się nie zmienia. Z tygodnia na tydzień wyglądamy coraz lepiej i czekamy na żniwa. Udało się nam wygrać dwa mecze i chcemy dalej pójść tą drogą. Pracujemy ciężko na treningach i liczymy, że to żniwo przyjdzie w sobotę w postaci trzech punktów - mówi opiekun żółto-niebieskich.

Sobotnim rywalem Arki będzie Rozwój Katowice, który jest beniaminkiem na I-ligowych boiskach. Zespół z Górnego Ślaska jak na razie nie radzi sobie na tym poziomie i zamyka tabelę z ośmioma punktami.

- Nic się nie zmienia w naszej pracy, w naszym przygotowaniu do kolejnego meczu. Nie patrzymy na to, czy gramy z drużyną z góry tabeli, czy z dołu.  Wiemy, że spotkania z rywalami z dołu tabeli są z czysto psychologicznego punktu widzenia trudniejsze, bo wszyscy oczekują od nas pięknej i widowiskowej gry i okazałego zwycięstwa - przekonuje Antoni Łukasiewicz, pomocnik Arki.

W sobotę trener Niciński nie będzie mógł skorzystać z usług Michała Nalepy, który narzeka na uraz.

Źródło artykułu: