Znany menadżer piłkarski i były właściciel Widzewa Łódź przebywał w stolicy woj. świętokrzyskiego od poniedziałku. W tym czasie kilkukrotnie rozmawiał z wiceprezydentami Kielc - upoważnionymi w tym celu przez przebywającego na urlopie Wojciecha Lubawskiego - a także miał wgląd w dokumenty spółki Korona S.A. Na temat swojej wizytacji w klubie nie chce się jednak publicznie wypowiadać.
- O wielu sprawach nie mogę mówić. W kwestii moich zamiarów nic się jednak nie zmieniło. Nadal chcę kupić Koronę. Ale obie strony mają o czym myśleć - powiedział portalowi WP SportoweFakty Andrzej Grajewski.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że Grajewski ma wiele uwag do sposobu funkcjonowania klubu z Kolporter Areny. Chodzi tutaj między innymi o wysokość podpisywanych kontraktów zawodniczych, ale również liczbę pracowników administracyjnych zatrudnionych w Koronie (około 40 osób - przyp. red.).
Rozmowy na temat sprzedaży Korony mają być kontynuowane za kilka dni. Pierwotnie oferta złożona przez firmę Grajewskiego była ważna do 15 września, jednak po decyzji Rady Miasta, która zezwoliła na rozpoczęcie ostatniego etapu negocjacji, termin ten został wydłużony o kilkanaście dni. Nie wiadomo kiedy mogłoby dojść do ostatecznego porozumienia ws. zmiany właściciela.
Biznesmen najprawdopodobniej pojawi się w Kielcach ponownie na początku przyszłego tygodnia. Wtedy też drużyna prowadzona przez Marcina Brosza zmierzy się z Górnikiem Łęczna w ramach 9. kolejki Ekstraklasy.
Przypomnijmy, że miasto Kielce jest posiadaczem 100 procent akcji Korony od 2008 roku, kiedy przejęło w niej kontrolę za symboliczną złotówkę od Krzysztofa Klickiego, który wycofał się z finansowania sportu tuż po tym, jak na jaw wyszła korupcyjna przeszłość złocisto-krwistych.