Belgijski gwiazdor za co najmniej 75 mln euro (wraz z bonusami kwota może przekroczyć 80 mln) przeniósł się z VfL Wolfsburg do Manchesteru City. Wilki chciały zatrzymać Kevina De Bruyne, piłkarzem interesowały się też inne topowe zespoły, ale wyścig wygrali The Citizens. Według doniesień 24-latek na Etihad Stadium będzie inkasował nawet 20 mln euro rocznie!
[ad=rectangle]
- Z finansowego punktu widzenia rozumiem ten transfer, ale ze sportowego niekoniecznie. Nie jestem przekonany, czy będzie odgrywał w Manchesterze tak istotną rolę, jak w naszym zespole. Jeszcze jeden rok w Wolfsburgu dobrze zrobiłby Kevinowi - ocenia jeden z głównodowodzących Wolfsburga Martin Winterkorn.
[i]
- Czy kwota, jaką zapłacono za De Bruyne, jest uzasadniona? Trzeba zauważyć, że pieniądzom, jakie angielskie kluby dostały za sprzedaż praw telewizyjnych, trudno się przeciwstawić. Zespoły z Bundesligi mogą okazać się po prostu bezradne. Bayern Monachium był zainteresowany Kevinem, ale koniec końców działacze stwierdzili, że nie mogą sobie pozwolić na konkurowanie z Manchesterem przy takich sumach[/i] - zdradza działacz.
Czy Wilki po utracie De Bruyne i Ivana Perisicia nadal będą walczyć o najwyższe cele w Niemczech? - Obu tych graczy będzie nam brakować, ale przeciwko Schalke (3:0 - dop. red.) pod ich nieobecność zagraliśmy bardzo dobrze i to daje nadzieję. Poza tym będziemy próbowali wypełnić powstałe luki - zapowiada Winterkorn na łamach Bildu.