Pogoń Szczecin niepokonana i niezadowolona

Podopieczni Czesława Michniewicza kręcili głowami po meczu z Górnikiem Łęczna. Pogoń pozostała niepokonana, ale okoliczności sprawiają, że mało kto to docenia.

W Ekstraklasie pozostały trzy drużyny bez porażki. W piątek z tej grupki odpadła Cracovia, a w następnych dniach swoje serie przedłużyły Legia Warszawa, Wisła Kraków i Pogoń Szczecin. Portowcy nie mieli łatwego terminarza, stan kadry przed sezonem nie zapowiadał nic dobrego, więc teoretycznie powinni być zadowoleni. Ich problemem są jednak remisy - zanotowali je trzy, a wygrali ledwie raz.
[ad=rectangle]
W weekend Pogoń podzieliła się punktami z Górnikiem Łęczna. Plusem była postawa w obronie, ponieważ zagrała na zero z tyłu. Gorzej poszło w ataku. Szczecinianie stworzyli niewiele sytuacji podbramkowych, a te, które mieli - zmarnowali. Łukasz Zwoliński i Takafumi Akahoshi trafili w słupek.

- Zabrakło nam grubości słupka do zwycięstwa. Mieliśmy dobre momenty i choć może nie mieliśmy wielu sytuacji do zdobycia gola, to powinniśmy wykorzystać przynajmniej jedną i wygrać. Górnik nie pozwalał nam na to, co najbardziej uwielbiamy, czyli szybką grę z kontrataku. Szybko przechodził do defensywy i nie było gdzie rozpędzić naszych skrzydłowych - opowiadał Czesław Michniewicz.

Drużyna pod wodzą Michniewicza ma słabą średnią punktów na mecz
Drużyna pod wodzą Michniewicza ma słabą średnią punktów na mecz

Mecz był podobny do poprzedniego przy Twardowskiego, gdy szczecinianie zremisowali 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Piłka częściej znajdowała się na połowie rywala, Pogoń była stroną przeważającą, a jednak musiała przełknąć niedosyt.

- Jeżeli chcemy grać w grupie mistrzowskiej, to musimy umieć wygrywać takie mecze. Zabrakło nam precyzji przy strzałach w sobotę i dwa tygodnie temu. Pracujemy nad mankamentem i nie jesteśmy szczęśliwi, że nie przegrywamy, a martwimy się, że nie wygrywamy, choć drużyna zrobiła wiele by tak się nie stało - dodał szkoleniowiec.

Portowcy plasują się w środku tabeli Ekstraklasy. Przed nimi mały odpoczynek od ligi i spotkanie wyjazdowe w ramach Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. Będzie to początek małego Tour de Pologne dla zespołu, który następnie wróci do bazy, by szybko wyruszyć w nową podróż do Bielska-Białej.

- Straciliśmy dwa punkty na swoim terenie. Nie wiem, jakim cudem Górnik Łęczna u nas zremisował, bo niczym nam nie zagroził, ani z kontry, ani po stałym fragmencie. Jedynym pozytywem może być fakt, że nie straciliśmy gola. Jesteśmy gotowi na następne mecze. Mieliśmy solidny obóz przygotowawczy i to procentuje. Widzę, że jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie - zapowiedział Dawid Kudła.

[event_poll=52751]

Źródło artykułu: