Jesteśmy pozytywnie nastawieni - ROW 1964 Rybnik przed startem sezonu

Sezon na II-ligowych boiskach zbliża się wielkimi krokami. Drużyna ROW 1964 Rybnik po rozczarowującej końcówce poprzedniego sezonu, chce na nowo się odbudować.

W tym artykule dowiesz się o:

Brak awansu do wyższej klasy rozgrywkowej, sprawił, że z drużyną pożegnał się trener, Marcin Prasoł oraz wielu zawodników. Zakontraktowany na stanowisko trenera, Dietmar Brehmer miał tego lata wiele pracy z odmienionym składem rybnickiej drużyny. - Cieszę się wraz z drużyną, że zbliżamy się już do pierwszego spotkania ligowego. Na pewno ciężko pracowaliśmy żeby się do tego meczu dobrze przygotować oraz przygotować motorycznie na całą rundę jesienną. Na pewno, jeżeli chodzi o przygotowania, to mieliśmy wielu ciekawych przeciwników. Uważam, że te dwa mecze w Pucharze Polski również były pewnym etapem okresu przygotowawczego do meczu. Myślę, że jesteśmy jedyną drużyną w Polsce, która rozegrała wszystkie spotkania z ekipami mocniejszymi od siebie, z wyższych lig. Być może, w kilku meczach straciliśmy za dużo bramek, ale na pewno mamy materiał do analizy i bardzo mocno pracujemy by to poprawić. Ale te dwa mecze, które wygraliśmy, uważam, że są pozytywnym aspektem tych przygotowań. Wygrane w niezłym stylu z dobrym zespołem z Czech, Karwiną oraz pucharowy z Kluczborkiem są to spotkania, na których będziemy bazować. Wiemy jak wygląda kadra, która się dość mocno zmieniła w porównaniu z poprzednim sezonem, ale ten szkielet drużyny został zachowany i tutaj, na pewno będziemy bazować na tym co dobrze funkcjonowało w poprzednim sezonie. Drużyna jest jakościowo mocna. Myślę, że będziemy ekipą, z którą każdy się będzie liczył w II lidze - podsumowuje przygotowania trener ROW 1964 Rybnik.
[ad=rectangle]
W kadrze rybnickiego klubu blisko połowa zawodników to wychowankowie. Ze względu na problemy z niewielkim budżetem, rybniczanie byli wręcz "skazani" na taki scenariusz. Jednak Dietmar Brehmer nie załamuje rąk. - Jako trener jestem optymistycznie nastawiony do tego jaką kadrę mam. Zdaję sobie sprawę, że nie ma trenera na świecie, który by nie chciał w swojej drużynie kilku zawodników więcej. Uważam jednak, że mamy jakościowo połączenie doświadczenia z młodością, takie, które daje nam odpowiedni pułap aby walczyć w II lidze z każdym. Chłopcy dają sygnały na treningach, że możemy z tą kadrą dojść daleko, także jestem dość optymistycznie nastawiony do tego jaki mam skład.

Po niefortunnej końcówce sezonu i zmianach w składzie, ciężko stwierdzić, na jakim poziomie, piłkarze ROW-u rozpoczną tegoroczne zmagania. - Rozmowy o celach na ten sezon były prowadzone wstępnie przy podpisaniu kontraktu. Mówiliśmy o tym by zespół się spokojnie utrzymał. Myślę, że dajmy tej drużynie szansę weryfikacji w przyszłych meczach. Po kilku meczach o jakiś celach porozmawiamy. Na razie koncentrujemy się na meczu w Zambrowie i to jest dla nas teraz najważniejszy cel - kończy trener rybniczan.

Po dwóch sezonach spędzonych odpowiednio w Ruchu Zdzieszowice i Odrze Opole, do klubu wraca Marek Gładkowski. Pomocnik nie krył zadowolenia z powrotu na Gliwicką. - Na pewno awans sportowy skłonił mnie do powrotu do Rybnika, bo mój poprzedni klub, grał ligę niżej. No i oczywiście Zarząd był bardzo konkretny wobec mojej osoby, także szybko się zdecydowałem i jestem z tego powodu bardzo zadowolony.

Fot.: Roksana Bibiela
Fot.: Roksana Bibiela

Widać, że trener Brehmer ma zaufanie do 25-latka, bo w każdym ze sparingów, regularnie na niego stawiał. Sam zawodnik jest pozytywnie nastawiony do zbliżającej się inauguracji sezonu. - Uważam, że trener słusznie powiedział, że potrzebujemy kilku spotkań by zweryfikować swoje możliwości. Myślę, że po kilku z nich będziemy wiedzieć co się klaruje z tej drużyny. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony. Uważam, że stać nas na wiele, wykonujemy ciężką pracę na treningach i jesteśmy dobrze przygotowani.

Od wielu tygodni, również sytuacja w klubie była dość niejasna. Ze stanowiska Prezesa zrezygnował Grzegorz Janik, a z miasta dotychczas dochodziły dość niejasne sygnały. Jednakże, według Dyrektora Klubu, Henryka Frystackiego, dochodzą coraz to pozytywniejsze głosy z Miasta. - Na dzień dzisiejszy, Walne Zgromadzenie będzie 17 sierpnia i na nim zostanie wyłoniony prezes. Klaruje się pomału sytuacja klubu, ponieważ jestem akurat po owocnym spotkaniu z Prezydentem Kuczerą. Wiążę z tym duże i pozytywne nadzieje. 12 sierpnia spotykamy się u pana Prezydenta w personalnie roboczym trybie, żeby wypracować w jakim kierunku piłka w Rybniku ma iść i nie ma być to okres roczny, a ma on być z perspektywą na 4-5 lat. Tak żeby nakreślić kierunki, jakie mamy cele, co chcemy zrobić. Nie ukrywam, że wiążę z tą drużyną olbrzymie nadzieje i wierzę, że będziemy w tej górnej części tabeli i będziemy walczyć o awans. Bo tak jak obserwuję tą drużynę, którą trener poskładał, to zrobili kawał dobrej roboty. Nawet udało się tego dokonać bez obozu. Chylę czoła przed panem trenerem, bo było to tak wszystko zorganizowane, że udało nam się mimo tych małych środków, wykonać odpowiednią pracę z zespołem. Wspólnie ustalaliśmy na jakich obiektach czy siłowniach drużyna miała trenować, by było jak najmniej strat dla zawodników, jeżeli chodzi o przygotowania. Udało nam się to jakoś pogodzić. Jeżeli chodzi o rozgrywki, to zweryfikuje wszystko boisko. Bardzo wierzę, że to boisko po trzech, czterech meczach pokaże, że będziemy drużyną liczącą się, która będzie walczyła o awans. Chcemy również przedstawić panu Prezydentowi pewne nasze plany, jak my to widzimy i pójdziemy bardzo partnersko jako ROW z panem Prezydentem, bo piłka w Rybniku była i mam nadzieję, że będzie w dalszym ciągu. A na I ligę na pewno Rybnik stać.

Wsparcie Miasta jest niebagatelne w dalszym rozwoju piłkarskiego ROW-u, przez co Klub pragnie nawiązać partnerską współpracę na linii ROW - Miasto Rybnik: - My panu Prezydentowi proponowaliśmy by ktoś z Urzędu Miasta był w Zarządzie i monitorował sytuację w klubie. Pan Prezydent przyjął to pozytywnie i być może znajdzie się osoba z ramienia Prezydenta, która będzie w tym Zarządzie. Powolutku zaczyna się to układać, po takiej troszeczkę burzy. Trochę niepotrzebnej. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku i może jak spotkamy się może za miesiąc, po kilku meczach, to rzeczywiście będziemy mogli to potwierdzić, że tak jest - puentuje ze szczyptą optymizmu, Henryk Frystacki.

Źródło artykułu: