Nie będzie listy życzeń trenera Fornalaka

Nowy szkoleniowiec gliwickiego Piasta - Dariusz Fornalak nie przedstawi swojej listy życzeń prezesowi klubu Jackowi Krzyżanowskiemu i działaczom zespołu. Kadra beniaminka na rundę wiosenną ekstraklasy jest już niemalże skompletowana. Trener otrzymał kształt drużyny i zaakceptował decyzje podjęte przez menedżera i członków sztabu szkoleniowego.

Jeszcze przed zatrudnieniem Dariusza Fornalaka w drużynie Piasta zapadło sporo decyzji kadrowych. Podziękowano za współpracę pięciu zawodnikom. Trzech kolejnych przesunięto do zespołu Młodej Ekstraklasy, co jest równoznaczne z tym, że ci piłkarze mogą sobie śmiało szukać nowego pracodawcy. W Piaście miejsca już dla nich nie ma. -Decyzją sztabu szkoleniowego do zespołu Młodej Ekstraklasy zostali przesunięci: Krzysztof Kukulski, Stanisław Wróbel i Rafał Andraszak. Rozwiązaliśmy umowy z Łukaszem Ponichterą, Marcinem Nowakiem, Piotrem Petaszem i Marcinem Radzewiczem. Michał Szczyrba został wypożyczony do Pogoni Szczecin z opcją transferu definitywnego - wyjaśnił menedżer zespołu Janusz Bodzioch.

Trener Fornalak przyznał, że nie miał wpływu na te postanowienia, bo jesienią nie miał okazji obserwować piłkarzy Piasta, a co za tym idzie, nie mógł wiedzieć, jaką wartość dla drużyny mają poszczególni zawodnicy. - Nie jestem w stanie obiektywnie powiedzieć, że ten zawodnik odchodzi, a ten jest przesunięty do ME, bo nie mam takiej wiedzy. Nie znam ich osobiście, nie pracowałem z tymi ludźmi. To szkoleniowcy, którzy z nimi pracowali w ostatnim okresie, podjęli takie decyzje, że zawodnicy tacy, a nie inni, nie będą przygotowywać się z pierwszym zespołem. Wynikało to z ich obserwacji, z tego jak się dani zawodnicy zachowywali, jak trenowali. Ja musiałbym przyjrzeć się indywidualnie zawodnikom, poświęcić na to miesiąc, ale nie mamy na to czasu. Dlatego przyjąłem decyzję tych ludzi, których uważam za fachowców i z określoną grupą będziemy się przygotowywać się do rundy rewanżowej, bardzo trudnej zresztą - powiedział szkoleniowiec.

W świecie futbolu przyjęło się, że każdy trener ma swoich ulubieńców, których ciągnie za sobą do kolejnych klubów, z którymi pracuje. Dariusz Fornalak nie praktykuje jednak tego typu działań. Szkoleniowiec nie przedstawi swojej listy życzeń władzom klubu. Po pierwsze na rynku nie ma już solidnych zawodników, których można by pozyskać za małe pieniądze. Po drugie Piast tej zimy dokonał już wielu wzmocnień. - Ja nie mam takich zawodników, których ciągam za sobą. Nie mam takiego zwyczaju. W tym momencie, co z tego, ze chciałbym mieć w kadrze Szymona Pawłowskiego czy Stasiaka, kiedy to jest nierealne. Moje życzenia nie mają tu nic do rzeczy. Do Piasta przyszło teraz wielu nowych zawodników. Na pewno każdy klub chciałby mieć bardzo dobrych zawodników, ale czy teraz są wolni na rynku piłkarze, za których nie trzeba płacić? Śmiem wątpić. Wszystko pozostaje jednak sprawą otwartą do ostatniego dnia okna transferowego. Ja bym sobie życzył, by przed ostatnim zgrupowaniem, mieliśmy już wykrystalizowaną kadrę zawodników, z którą będziemy się przygotowywać do najbliższych meczów - wyjaśnił.

Ofensywa Piasta na rynku transferowym jest już niemalże zakończona. Oprócz zawodników, którzy związali się z klubem umowami, w drużynie na testach przebywają: Marcin Pontus i Mateusz Kowalski. Decyzja co do ich przyszłości zapadnie po pierwszym zgrupowaniu w Dzierżoniowie. Więcej transferów raczej nie będzie. - Czy poszukiwania będą trwały? Miałem niedawno taką rozmowę z jednym menedżerem. Powiedział mi, że gdyby miał 400 wolnych zawodników, to wszystko, by szło od ręki. Teraz każdy chce się zbroić, bo i na górze tabeli i na dole jest spora rywalizacja. My pozyskujemy takich zawodników, na jakich nas stać. Nie będziemy szaleć. Możemy mieć marzenia, ale tylko marzenia - wyjaśnił Janusz Bodzioch.

Niewykluczone jednak, że w zespole zdecydują się na ściągnięcie kogoś z Polonii Bytom. Ten klub przeżywa niemałe problemy i jest zmuszony sprzedać swoich najlepszych piłkarzy, by odzyskać płynność finansową i uregulować należności wobec pracowników, w tym i zawodników. - To bardzo niezręczna sytuacja. Mimo ligowej rywalizacji, śląskie kluby są w jakimś sensie ze sobą zaprzyjaźnione. My kiedyś Polonii wypożyczaliśmy stadion. Teraz oni wyrazili taką chęć, ale myśmy z tego nie skorzystali z innych powodów. Nie związanych z decyzją kierownictwa klubu. Ja uważam, że informacja o wystawieniu piłkarzy Polonii jest przedwczesna. Jeżeli jednak taka okazja, by się nadarzyła, to pewne kroki podejmiemy, ale po porozumieniu się z kierownictwem klubu. W tej chwili to jest bardzo przedwczesne. To raczej forma gry między piłkarzami a kierownictwem klubu, której szczegółów nie znam - zakończył prezes Piasta Jacek Krzyżanowski.

Komentarze (0)