Biała Gwiazda objęła prowadzenie w 24. minucie po pięknym uderzeniu Rafaela Crivellaro, który wykorzystał błąd Sebastiana Przyrowskiego, ale już 11 minut później je spraciła po efektownej akcji zabrzan, którą sfinalizował Roman Gergel. Po stracie prowadzenia krakowianie nie potrafili przejąć inicjatywy i to 14-krotni mistrzowie Polski byli bliżej zdobycia kompletu punktów.
[ad=rectangle]
- Do momentu, w którym strzeliliśmy bramkę, graliśmy tak, jak sobie to wyobrażam. Byliśmy agresywni i zdecydowani w odbiorze, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Po objęciu prowadzenia przestaliśmy tak grać, a w drugiej połowie ciężko nam było stworzyć okazję. Nie jestem zadowolony, bo oczekiwaliśmy zwycięstwa na inaugurację. Jestem rozczarowany, bo pierwszy fragment spotkania pokazał, że potrafimy grać w piłkę - mówi trener Moskal.
W wyjściowym składzie Wisły pojawiło się aż pięć nowych twarzy: Radosław Cierzniak oraz pomocnicy Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Rafael Crivellaro i Tomasz Cywka. - Nie chciałbym ich oceniać indywidualnie. Potrzeba więcej czasu, by wkomponować ich w zespół, ale widać, że to ludzie, którzy mają potencjał - komentuje opiekun Białej Gwiazdy.
W II połowie 13-krotni mistrzowie Polski ani razu nie zagrozili bramce Przyrowskiego, a sobą nie był Paweł Brożek. - Mamy kłopot na skrzydłach i będzie nam łatwiej, kiedy wróci Donald. Od Pawła Brożka oczekujemy więcej, fizycznie wygląda dobrze, ale przypominam, że w pomocy mamy czterech nowych zawodników, więc każdy tydzień będzie działał na naszą korzyść - tłumaczy Moskal.