Już w najbliższy czwartek Legia Warszawa zagra pierwszy mecz z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Konferencji.
Zanim jednak rywalizacja z "The Blues", stołeczny zespół udał się do Zabrza powalczyć z Górnikiem o punkty w PKO Ekstraklasie.
I jeśli ktoś ze sztabu Chelsea oglądał popisy Legii w defensywie, to raczej nie musi się o nic martwić.
Podopieczni Goncalo Feio stracili pierwszego gola już w 8. minucie. Yosuke Furukawa założył siatkę Janowi Żiółkowskiemu, podał w pole karne, a tam świetnie zachował się Taofeek Ismaheel i płaskim strzałem pokonał Kacpra Tobiasza.
Z jednej strony trzeba pochwalić Górnika za wypracowanie sobie tej sytuacji, ale z drugiej zganić Legię, która pokazała, jak nie grać w obronie na poziomie Ekstraklasy.
Ismaheel miał zatrważająco dużo miejsca i czasu w polu karnym. Mógł w spokoju opanować piłkę i wypracować sobie dobrą sytuację strzelecką.
Zobacz bramkę Ismaheela przeciwko Legii:
ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz