Krakowski klub wykupił 26-letniego bramkarza ze spadkowicza. Sandomierski zdradza, że sprawa jego transferu między klubami była rozstrzygnięta tuż po zakończeniu sezonu, ale on sam potrzebował trochę czasu, by ochłonąć po spadku z Ekstraklasy.
[ad=rectangle]
- Pasy odezwały się dość szybko. W piątek zagraliśmy ostatni mecz sezonu, w sobotę dostałem pierwszy telefon o zainteresowaniu ze strony Cracovii, a w niedzielę kluby były po słowie. Wszystko zależało tylko ode mnie. Zwlekałem trochę z decyzją, bo jeszcze w głowie słyszałem gwizdek z Chorzowa i nie mogłem tak po prostu przejść obok tego. Musiałem sobie wszystko ułożyć w głowie - mówi nowy golkiper pięciokrotnych mistrzów Polski.
Od sezonu 2012/2013 absolutnym numerem jeden w bramce Cracovii jest Krzysztof Pilarz, który dodatkowo od lipca 2014 roku jest kapitanem Pasów. - Potrzebowałem czasu do namysłu, ale nie chodziło o względy sportowe. To był jednak spadek, czyli coś nieprzyjemnego i dla mnie nowość, więc musiałem mieć chwilę czasu. Cieszę, że mogę rywalizować z takim bramkarzem jak Krzysiek, ale nie zapominajmy o Krystianie Stępniowskim i Adamie Wilku, bo wiek nie gra najważniejszej roli - tłumaczy Sandomierski.
Odkąd wychowanek Jagiellonii Białystok latem 2011 roku opuścił macierzysty klub na rzecz KRC Genk, co sezon zmieniał barwy. Z Pasami związał się stosunkowo długim, bo trzyletnim kontraktem. - To była inicjatywa klubu i ja nie oponowałem. Dla mnie to stabilizacja, bo mam nadzieję w końcu zagrzać gdzieś miejsce dłużej niż jeden sezon. Cracovia o mnie zabiegała i naprawdę poczułem się przez nią chciany, dlatego zdecydowałem się na przenosiny do Krakowa. Bywałem już w Krakowie jako turysta i grałem też mecze w tym mieście, więc nic mnie nie zaskoczyło. No może poza korkami - puszcza oko czterokrotny reprezentant Polski.
Za kadencji Jacka Zielińskiego Pasy nie doznały jeszcze porażki (7-2-0) i w świetnym stylu wygrały grupę B Ekstraklasy. W dwóch meczach przeciwko Cracovii Zielińskiego Sandomierski aż sześć razy wyciągał piłkę ze swojej siatki: - Siłę Cracovii odczułem na własnej skórze. Mam nadzieję, że w nowym sezonie będziemy prezentować się tak dobrze, jak w końcówce minionego sezonu. Wszystko jest w naszych rękach i nogach. Widzę w drużynie dobrą atmosferę, na którą na pewno miał wpływ finisz sezonu. Chciałbym jak najszybciej stać się ważną częścią tej drużyny.