Thomas Tuchel zaprezentowany. Chce kontynuować dzieło Kloppa i rzucić wyzwanie Bayernowi

Newspix / CITYPRESS24 / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Thomas Tuchel
Newspix / CITYPRESS24 / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Thomas Tuchel

Następca Juergena Kloppa został w środę zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Borussii Dortmund. Zapewnił, że jego zadaniem nie jest przeprowadzenie kadrowej rewolucji w drużynie.

- Jestem niezmiernie szczęśliwy, że już oficjalnie pełnię funkcję trenera BVB. Było moim wielkim marzeniem, by prowadzić czołowy zespół Bundesligi i zarazem drużynę z tradycjami. Borussia na wszystkich frontach liczy się w walce o trofea, a przede wszystkim dotyczy to Bundesligi. Jeśli chodzi o czołówkę, to rozszerzyła się i tworzy ją już nie tylko Bayern, ale także Gladbach, Bayer oraz Wolfsburg. Zamierzamy rzucić wyzwanie tym drużynom i zmniejszyć do nich dystans - stwierdził Thomas Tuchel.
[ad=rectangle]
Borussia Dortmund przez cztery lata rywalizowała o prymat w Niemczech z Bawarczykami, co było w sporej mierze zasługą Juergena Kloppa. Dopiero sezon 2014/2015 okazał się nieudany dla drużyny z Signal-Iduna Park. Czy zatem w ocenie Tuchela niezbędne są radykalne zmiany?

- Mogę tylko naśladować Juergena i kontynuować jego dzieło. To niezwykle ważne, że Klopp rozstał się z drużyną w dobrej atmosferze. Piłkarze nadal darzą go ogromnym szacunkiem, a ja nie chciałbym musieć walczyć przeciwko temu, co Juergen osiągnął w Dortmundzie. Był tutaj kimś więcej niż tylko trenerem. Ja chciałbym napisać własny rozdział, ale Klopp stworzył już jego podstawy - przyznał 41-latek.

- Prawie codziennie rozmawiamy o składzie na nadchodzący sezon. Mamy świetną kadrę, a ja oczywiście nie przywiozłem z sobą listy żądań. Obserwowałem wiele meczów Borussii, jednak nie znam jeszcze dokładnie sytuacji każdego z piłkarzy. W każdym razie zespół wydaje się być zrównoważony, a większość zawodników jest w odpowiednim wieku - zapewnił Tuchel, który wkrótce będzie miał do dyspozycji pozyskanego z Bayeru Gonzalo Castro oraz uzdolnionego Juliana Weigla.

Źródło artykułu: