Występ w sobotnim spotkaniu z Jagiellonią był pierwszym Miśkiewicza w T-ME od 1 czerwca 2014 roku. Powrót do bramki Białej Gwiazdy po 356 dniach przerwy okazał się dla golkipera Wisły bardzo pechowy. Nie dość, że krakowianie wypuścili zwycięstwo z rąk dosłownie w ostatnich minutach, a Miśkiewicz skapitulował przy dwóch jedynych uderzeniach rywali w światło jego bramki, to jeszcze przy jednej z nieudanych interwencji doznał kontuzji, które eliminują go z gry do końca sezonu.
[ad=rectangle]
Do feralnego zdarzenia doszło w 89. minucie gry, gdy Miśkiewicz próbował obronić uderzenie Niki Dzalamidze. Bramkarz Wisły nie zatrzymał piłki, która odbiła się od poprzeczki i trafiła do Łukasza Tymińskiego, który zgrał ją do Jana Pawłowskiego, a ten posłał ją do siatki.
Gdy napastnik Jagiellonii zdobywał zwycięskiego gola, Miśkiewicz leżał na boisku po starciu z Maciejem Sadlokiem. Obrońca Wisły wyszedł z niego bez większych obrażeń, ale "Misiek" doznał w nim urazu mięśnia czworogłowego i skręcenia kolana.
Dobrą wiadomością dla Kazimierza Moskala jest powrót do treningów Donalda Guerriera, który z powodu kontuzji mięśnia uda nie wystąpił w trzech ostatnich meczach Wisły. Haitańczyk na razie ćwiczy indywidualnie, ale niewykluczone, że wystąpi w sobotnim spotkaniu 35. kolejki z Legią Warszawa.