Niesamowita pogoń beniaminka! Porażka Piasta na własne życzenie - relacja z meczu Piast Gliwice - Górnik Łęczna

Piast w 47. minucie trafił na 2:0 i wydawało się, że Górnik się już nie podniesie. Tymczasem łęcznianie pokazali ogromnego ducha walki i zwyciężyli w Gliwicach 3:2!

Od początku meczu optyczną przewagę osiągnął Piast Gliwice. Gospodarze szukali szczęścia głównie za sprawą strzałów sprzed pola karnego. W ten sposób Sergiusza Prusaka chcieli zaskoczyć Radosław Murawski czy Łukasz Hanzel, lecz ich próby były niedokładne lub golkiper Górnika Łęczna dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków.

Beniaminek też chciał "postraszyć" uderzeniami z dystansu i brylował w tym elemencie Tomasz Nowak. Ani razu nie zdołał on jednak na poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Jakuba Szmatułę.
[ad=rectangle]
Podopieczni Radoslava Latala nacierali i dało to efekt w 32. minucie. Hanzel kapitalnie dograł z rzutu wolnego na głowę Csaby Horvatha, a ten strzałem w krótki słupek wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Łęcznianie mogli szybko odpowiedzieć, ale próba Grzegorza Bonina nieznacznie minęła cel. Zemścić się to mogło na beniaminku jeszcze szybciej, jednak po wrzutce z rzutu rożnego główka Horvatha o centymetry minęła bramkę.

Druga odsłona rozpoczęła się dla Piasta w najlepszy z możliwych sposobów! Kamil Wilczek minął Prusaka, a ten ratował się faulem i Tomasz Musiał wskazał na "wapno". Sam poszkodowany podszedł do piłki i pewnym uderzeniem podwyższył wynik na 2:0. Tym samym Wilczek jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców z szesnastoma trafieniami na koncie.

Radość gospodarzy w dwubramkowego prowadzenia nie trwała jednak długo. Najpierw Miroslav Bożok kapitalnie obsłużył Fiodora Cernycha, a ten głową z najbliższej odległości trafił na 2:1. Ślązacy nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć, a było już 2:2. Tym razem Bożok sam zakończył akcję potężnym uderzeniem w długi słupek z okolic narożnika pola karnego i Szmatuła był bez szans.

Między 60. a 61. minutą Piastunki miały dwie szanse na wyjście na prowadzenie. Hanzel świetnie podał w pole karne do Gerarda Badii, ten "nawinął" obrońcę i miał przed sobą tylko leżącego Prusaka, ale jego strzał w ostatniej chwili został zablokowany. Po chwili Hanzel sam chciał trafić do siatki, a golkiper łęcznian z ogromnym trudem sparował futbolówkę na rzut rożny.

Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na niebiesko-czerwonych w 67. minucie. Po płaskim dograniu w obręb "szesnastki" piłka odbiła się od słupka i zatrzymała się dopiero na linii bramkowej, gdzie nie zdążył do niej Cernych i w ostatniej chwili Szmatuła zażegnał niebezpieczeństwo.

W 79. minucie wydarzyło się coś niebywałego. Piast, który prowadził od 47. minuty 2:0 stracił trzeciego gola. Podanie w pole karne otrzymał Shpetim Hasani i strzałem z jedenastu metrów dał prowadzenie Górnikowi.

Piast Gliwice - Górnik Łęczna 2:3 (1:0)
1:0 - Csaba Horvath 32'
2:0 - Kamil Wilczek 47'(k)
2:1 - Fiodor Cernych 52'
2:2 - Miroslav Bożok 55'
2:3 - Shpetim Hasani 79'

Składy:
Piast Gliwice:

Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa (83' Wojciech Kędziora), Hebert Silva Santos, Kornel Osyra, Paweł Moskwik - Csaba Horvath - Tomasz Podgórski (55' Gerard Badia), Radosław Murawski, Łukasz Hanzel - Kamil Wilczek, Ruben Jurado (59' Konstantin Vassiljev).

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski (79' Veljko Nikitović), Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Patrik Mraz - Filipp Rudik, Miroslav Bożok (90' Radosław Pruchnik) - Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Paweł Sasin (66' Shpetim Hasani) - Fiodor Cernych.

Żółte kartki: Hanzel, Podgórski, Osyra, Badia (Piast) oraz Mraz, Bożok (Górnik).
Sędzia:

Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 3647.
[event_poll=52051]

Źródło artykułu: