Jagiellonia Białystok jest jednym z największych zaskoczeń tego sezonu. Po 31. kolejce zespół z Podlasia zajmuje w ligowej tabeli trzecią lokatę, a jej strata do liderującego Lech Poznań wynosi zaledwie cztery punkty. Obie drużyny spotkają się ze sobą w niedzielnym meczu 32. kolejki.
[ad=rectangle]
Z kolei trzy dni później Jagiellonię czeka mecz z Legią Warszawa, która sklasyfikowana jest na drugiej pozycji i nad białostocczanami ma dwa "oczka" zapasu. Dla piłkarzy Jagi będą to niezwykle trudne dni. - Jak się wygra, to wtedy się mówi, że dobrze. Taki jest sport. Jeśli chcemy grać o najwyższe cele, to musimy sobie z tym radzić. Wszystko w naszych nogach i głowach, musimy nad tym pracować - stwierdził Sebastian Madera.
W starciu ze Śląskiej Wrocław piłkarze Jagiellonii znakomicie rozpoczęli drugą połowę. W pierwszej, podobnie jak rywale, prezentowali się słabo. - Było za dużo emocji. Trener nas upomniał, by się wyhamować i uspokoić. Myślę, że za bardzo nam zależało na tym i dlatego pierwsza połowa wyglądała tak chaotycznie - przyznał obrońca Jagiellonii.
Jaga już w pierwszej akcji drugiej połowy zdobyła gola, a następnie przez kilka następnych minut przeprowadziła szturm na bramkę strzeżoną przez Mariusza Pawełka. - W pierwszej połowie biegaliśmy za piłką, źle weszliśmy w mecz. W drugiej połowie na początku zaatakowaliśmy i dobrze to wyglądało. Szkoda straty bramki. Niestety, później trochę się mecz wyrównał i zmieniło się tempo gry - stwierdził Madera.
Śląsk wyrównał po niespełna dziesięciu minutach, a gola głową zdobył Robert Pich. Błąd w tej sytuacji popełnił właśnie Madera. - Bramka była po moim błędzie, dałem się wyprzedzić i wejść przed siebie. Biorę to na siebie, po prostu to była taka wrzutka, którą powinienem wybić. Po tej bramce mecz się odwrócił na naszą niekorzyść - ocenił obrońca podlaskiego zespołu.
Dla Jagiellonii remis w starciu ze Śląskiem jest satysfakcjonującym wynikiem, lecz w kontekście walki o awans do europejskich pucharów ważny jest każdy mecz. W finałowej fazie żadna z drużyn nie może sobie pozwolić na wpadki. - Ciężko mówić o zadowoleniu czy niezadowoleniu. Nie mamy nic do stracenia, chcemy wygrywać każdy najbliższy mecz. Nie chcę oceniać przebiegu mecz, ale myślę że najważniejsze dla nas jest to, by zwyciężać. Czy w starciu ze Śląskiem na to zasłużyliśmy to nie wiem, nie mi to oceniać - przyznał Madera.