Rok atrakcji (niekoniecznie sportowych) w Cracovii

Święta Bożego Narodzenia to nie tylko czas refleksji nad tym, co było dobrego, a co złego w mijającym roku. To również czas na planowanie przyszłości i celów, jakie zamierza się w niej osiągnąć. Zdaniem specjalisty ds public relations Cracovii, Marka Mazurczaka po 2008 roku, z jednej strony kojarzącym się z triumfem hokeistów w polskiej lidze, a z drugiej z sinusoidą, jeżeli chodzi o pozycję w tabeli i wahań formy w wykonaniu piłkarzy, ten następny powinien być lepszy. Patrząc na plany Cracovii - trudno nie zgodzić się z tymi założeniami.

- Za nami naprawdę rok ciężkiej pracy. Mam tutaj na myśli wydarzenia sportowe sekcji piłkarskiej - derby, mecze w ekstraklasie, Pucharze Intertoto, sekcji hokejowej i zdobycia mistrzowskiego tytułu, jak również nie całkiem związanej ze sportem. Zatrzymanie członków naszego zarządu, ale także zmiana trenera w drużynie piłkarskiej, transfery - w ekspresowym trybie podsumował rok 2008 dla Cracovii Mazurczak.

Miało być jednak o wigilii i Świętach, i będzie. Tradycja spotkania opłatkowego w Cracovii jest obecna w życiu klubu od wielu lat. W przyszłym roku ma się jednak zmienić jej forma, a w zasadzie liczba gości w niej uczestniczących. - Była coroczna wigilia, na której gościli m.in. piłkarze, hokeiści, przedstawiciele zarządu, członkowie ze stowarzyszenia kibiców, Rada Seniorów. W ogóle to w przyszłym roku chcemy na wigilię zaprosić więcej naszych fanów - teraz spotkali się z nimi tylko kapitan Arkadiusz Baran i trener Artur Płatek w English Football Club- dodał Marek Mazurczak.

Patrząc na pozycję w ligowej tabeli piłkarzy Pasów, nie trudno zgadnąć, jakie życzenia musiały dominować podczas spotkania opłatkowego. - Życzenia? Darek Pawlusiński jest w stanie założyć się z każdym, że utrzymamy się w ekstraklasie. Również jestem o tym święcie przekonany. Hokeistom należy życzyć ponownego triumfu na krajowych taflach - przyznał.

Cracovia to klub z tradycjami i zdaniem Marka Mazurczaka, pamiętają o tym wszyscy jej sympatycy. - Cracovia to ogromna tradycja. Na pewno u każdego kibica nie zabraknie akcentu klubowego np. w postaci bombki na choince - powiedział.

Święta to czas refleksji i przemyśleń, ale jednocześnie czas wybaczania sobie win. Czy zgodnie z tradycją wigilijną, także w domu Marka Mazurczaka znajdzie się puste miejsce dla np. zbłąkanego kibica Wisły Kraków? - Obojętnie, czy będzie to zbłąkany wiślak czy legionista, znalazłby miejsce w moim domu. Wigilia, święta to czas magiczny, w którym wszelkie animozje, kąśliwe uwagi czy spory odchodzą w kąt - uważa Marek Mazurczak.

Rok 2009 to w Cracovii nie tylko piłkarze oraz hokeiści i ich występy na ligowych boiskach, ale także szereg prac związanych z modernizacją, albo nawet całkowitą budową od podstaw nowych obiektów. Fani piłkarscy czekają na rozpoczęcie prac na stadionie przy ulicy Kałuży. Tymczasem nawet zwykli mieszkańcy Krakowa, którzy niekoniecznie muszą interesować się piłką nożną czy hokejem, czekają na rozpoczęcie prac przy budowie centrum rehabilitacyjno-sportowego przy Alei 3 Maja. - Co do stadionu, to nie zapominajmy, że trwają lub będą trwać remonty na trzech innych należących do Cracovii obiektach. Mam tutaj na myśli bazę treningową przy Wielickiej, lodowisko na Siedleckiego, stadion na ulicy Józefa Kałuży czy centrum sportowo-rehabilitacyjne przy Alei 3 Maja. Ten ostatni projekt powstanie nakładem 80 mln złotych i sprawi, że Cracovia nie będzie tylko kojarzona z piłką nożną oraz hokejem. W skład centrum będą wchodziły m.in. kompleks aqua, salony odnowy biologicznej, korty tenisowe, ale także centrum handlowe ze sklepami. Jego celem ma być zaspokojenie potrzeb wszystkim mieszkańcom Krakowa - dodał na zakończenie Marek Mazurczak.

Komentarze (0)