Leszek Ojrzyński: Każdy szczegół jest ważny

Podbeskidzie Bielsko-Biała w tym roku nie przegrało jeszcze meczu ligowego przed własną publicznością. - Każda seria kiedyś się kończy i oby nie skończyła się teraz - przyznał Leszek Ojrzyński.

W tym roku Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało trzy spotkania. Jedynym pogromcą Górali jest Legia Warszawa, która dwukrotnie pokonała bielszczan w półfinałowych startach Pucharu Polski i raz wygrała z Podbeskidziem w T-Mobile Ekstraklasie. W pozostałych spotkaniach Podbeskidzie zdobywało co najmniej jeden punkt, dzięki czemu zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego zajmuje na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej siódmą lokatę.
[ad=rectangle]

W dodatku Podbeskidzie w trzech ostatnich spotkaniach nie straciło bramki. Bielszczanie mają utrudnione przygotowania do meczu z Wisłą, a wszystko z powodu złego stanu murawy na Stadionie Miejskim. - Każda seria kiedyś się kończy i oby się nie skończyła teraz. Z każdego meczu będziemy chcieli wycisnąć jak najwięcej, a czy nam to będzie dane, to trzeba czekać na rozwój wypadków. Każdy szczegół jest ważny, bo one decydują o doskonałości. Zwracamy na nie uwagę, mieliśmy mieć trening na głównej płycie, a nie mieliśmy, bo jest zły stan murawy i był remont. Trenowaliśmy w zupełnie innych warunkach niż przyjdzie nam grać - przyznał Ojrzyński.

Dobrą formę w ostatnich tygodniach prezentuje również Wisła Kraków. Po zmianie szkoleniowca Biała Gwiazda jeszcze nie przegrała. Szkoleniowiec bielskiego zespołu zwrócił uwagę na styl gry prezentowany przez Wiślaków i już w starciu z Górnikiem Łęczna desygnował do boju trzech środkowych pomocników. - Na pewno środek jest bardzo ważny. W Wiśle gra Stilić, Garguła, w środku może zagrać też Boguski. Do tego boczni pomocnicy schodzą do środka. Wisła ma swoją charakterystyczną grę, od czterech kolejki jest nowy trener i od tego momentu nie przegrali żadnego meczu - powiedział Ojrzyński.

Trener Podbeskidzia Bielsko-Biała zaapelował również do kibiców Górali, którzy w ostatnim czasie są skonfliktowani z władzami klubu. - Chciałbym żeby kibice byli elementem tego widowiska piłkarskiego, byli naszym dwunastym zawodnikiem. Tym bardziej w tym momencie, kiedy potrzebujemy kibiców i przydałoby nam się wsparcie, bo chłopaki to czują na boisku. Życzyłbym sobie, żeby kibice nam pomagali i dopingowali nas, bo jesteśmy na ostatniej prostej i może nam się przydać doping. To może nam pomóc w przechyleniu szali zwycięstwa na naszą stronę. Kiedy pracowałem w Koronie Kielce, to przez pół roku był konflikt na linii klub - kibice. To nam nie ułatwiło zadania, wręcz przeciwnie. W najważniejszym meczu, bez kibiców, przegraliśmy 0:2. Nie chciałbym tutaj przeżywać tego samego. Na to liczymy i powinniśmy być razem - stwierdził Ojrzyński.

Źródło artykułu: