Wojskowi zakończyli udział w rywalizacji na dwumeczu 1/16 finału z Ajaxem Amsterdam. O ile w pierwszym starciu wypadli całkiem nieźle, to już rewanż miał rozczarowujący przebieg i zakończył się wynikiem 0:3.
- Pamiętajmy, że trener wszystkiego nie wygra. Przegrywali już nawet najlepsi - Alex Ferguson, Jose Mourinho i Pep Guardiola. W Polsce wystarczy jedno potknięcie, by zaczęła się jazda. Uważam, że ludzie, którzy krytykują Henninga Berga, robią z igły widły - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Szamotulski.
[ad=rectangle]
Mimo wszystko trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w dwumeczu z Ajaxem można było osiągnąć zdecydowanie lepszy wynik. - Zgadzam się, że pierwsze spotkanie w Amsterdamie pozostawiło niedosyt, bo Legia spokojnie mogła tam strzelić jedną lub dwie bramki. Najłatwiej jednak płakać nad rozlanym mlekiem i krytykować po fakcie - zaznaczył były golkiper Wojskowych.
Spore wątpliwości budzi ogromna rotacja, jaką stosował opiekun Legii. Może to ona zaszkodziła zespołowi w kluczowych momentach? - Nie pracuję przy drużynie i nie potrafię tego miarodajnie ocenić. Trzeba być w środku, żeby móc się o tym wypowiadać. Decyzje należały do Henninga Berga, bo to on brał za nie odpowiedzialność. Ja po prostu uważam, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ i po porażce zawsze pojawia się wiele przesadzonych opinii - zakończył Szamotulski.