Premier League: Zwycięstwo Arsenalu i kolejny niezły mecz rywala Wojciecha Szczęsnego

East News
East News

Arsenal poprawił sobie humory po porażce w Lidze Mistrzów. Kolejny niezły mecz rozegrał rywal Wojciecha Szczęsnego - David Ospina.

W tym artykule dowiesz się o:

Silną ławkę rezerwowych pozostawił sobie Arsene Wenger. Zasiedli na niej m.in.: Theo Walcott, Per Mertesacker czy Danny Welbeck. Znalazł się na niej również Wojciech Szczęsny, który nie może odzyskać miejsca w składzie.

Pierwsze minuty należały do Evertonu, który dłużej utrzymywał się przy piłce i spychał Arsenal do defensywy. Jednak nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie. Najgroźniejszą okazję goście stworzyli sobie po tym jak sam na sam z Davidem Ospiną wyszedł Romelu Lukaku. Kolumbijski bramkarz dwukrotnie zatrzymał Belga, a druga interwencja miała miejsce już poza polem karnym, gdy Ospina wślizgiem wybił piłkę. 
[ad=rectangle]
Kanonierzy na prowadzenie wyszli sześć minut przed końcem pierwszej połowy. Z rzutu rożnego dośrodkował Mesut Oezil, a Olivier Giroud wygrał pojedynek o pozycję na jedenastym metrze i strzałem prawą nogą umieścił futbolówkę w siatce The Toffees.

Jeszcze przed przerwą Santi Cazorla silnie przymierzył z 20 metrów i Tim Howard wybił piłkę na korner. Everton nie był już w stanie zagrozić bramce Ospiny. Zaraz po zmianie stron The Toffees zamknęli miejscowych na ich połowie. Jednak kilka rzutów rożnych oraz wolnych nie przełożyło się na wyrównanie.

Arsenal po kilku minutach oddalił grę od własnej "szesnastki" i znów większość czasu futbolówka znajdowała się w środkowej strefie boiska. Mimo to pocić musiał się nie Howard, a Ospina. Kolumbijczyk w genialny sposób obronił uderzenie Lukaku. Kilka minut później po raz kolejny pokazał nieprzeciętny refleks, łapiąc strzał Aarona Lennona z siedmiu metrów.

Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry sprzed pola karnego przymierzył Tomas Rosicky. Miał jednak sporo szczęścia, ponieważ tor lotu zmienił Phil Jagielka i to sprawiło, że Tim Howard był już bez szans.

Chwilę później idealnej okazji nie wykorzystał Giroud. Był zupełnie niepilnowany na siódmym metrze, ale uderzył głową obok słupka. Arsenal ostatecznie wygrał 2:0 i nieco poprawił sobie humory po porażce z Monaco w Lidze Mistrzów.

Arsenal - Everton 2:0 (1:0)
1:0 - Olivier Giroud 39'
2:0 - Tomas Rosicky 89'

Składy:

Arsenal: David Ospina - Hector Bellerin, Gabriel Paulista, Laurent Koscielny, Kieran Gibbs, Francis Coquelin (89' Calum Chambers), Santi Cazorla, Alex Oxlade-Chamberlain (82' Tomas Rosicky), Mesut Oezil, Alexis Sanchez (87' Danny Welbeck), Olivier Giroud.

Everton: Tim Howard - Seamus Coleman, John Stones, Phil Jagielka, Luke Garbutt, James McCarthy, Gareth Barry (84' Darron Gibson), Muhamed Besić (76' Steven Naismith), Ross Barkley, Kevin Mirallas (62' Aaron Lennon), Romelu Lukaku.

Żółte kartki: Olivier Giroud, Laurent Koscielny (Arsenal).

Sędzia: Andre Marriner.

Komentarze (13)
avatar
robal
2.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Pride of London
2.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
moja kolejnosc na koniec seoznu:
1. Chelsea 2. Arsenal 3. City 4. Liverpool 5. MU 
avatar
UNIA UNIA LESZNO 2015
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wierzę że Arsenal utrzyma te 3 miejsce albo nawet zaatakuje City bo Chelsea jest raczej poza zasięgiem wszystkich. 
avatar
UNIA UNIA LESZNO 2015
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bravo Arsenal za zasłużone zwycięstwo, świetny mecz zagrał Gabriel Paulista. 
avatar
Hockley - RSKŻ
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rywalem to może być Howard. Ospina jest dla Szczęsnego konkurentem.