Dla bydgoszczan zdobycie trzech punktów w starciu z Piastem Gliwice oznacza możliwość kontynuacji walki o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Trener gospodarzy Mariusz Rumak jest zadowolony również z faktu, że jego gracze jako jedyny zespół wiosną nie stracili jeszcze bramki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ostatni raz niebiesko-czarni zwyciężyli na własnym stadionie w obecnym sezonie 20 października 2014 roku. Wówczas pokonali po dobrym meczu PGE GKS Bełchatów 2:1.
[ad=rectangle]
Dla szkoleniowca Zawiszy mecz z Piastem Gliwice był o znacznie wyższą stawkę. - Dla nas był to mecz nie o sześć punktów, a o dziewięć oczek. W poprzednich dwóch spotkaniach co prawda nie przegrywaliśmy, ale również nie zdobywaliśmy kompletu punktów. Wielu komentatorów nisko oceniało umiejętności Piasta Gliwica. Ja natomiast moich zawodników mocno przestrzegałem przed lekceważeniem tego przeciwnika, gdyż nie bez powodu przed tą kolejką był w górnej połowie tabeli - powiedział Rumak na konferencji prasowej.
Opiekun Zawiszy nie chce wyróżniać poszczególnie swoich zawodników. - Bardzo fajnie, że już w trzecim meczu nie straciliśmy żadnej bramki. Ponadto stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji do zmiany rezultatu. Ten fakt podbuduje zespół mentalnie i da przysłowiowego kopa tym zawodnikom. Przecież przed nami dwa bardzo trudne spotkania z czołówką ligi, czyli Wisłą Kraków i Lechem Poznań. Nie oceniam graczy zaraz po gwizdku sędziego - tłumaczy dalej Rumak.
Zawisza w rywalizacji o utrzymanie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. A co trzeba poprawić w grze ekipy? - Brakuje nam jeszcze pewnego automatyzmu. W tym składzie trenujemy dopiero cztery tygodnie. A dopiero przeciwko Piastowi Gliwice zagrali Bartłomiej Pawłowski i Mica. Po raz pierwszy wystąpiliśmy w systemie taktycznym 1-4-3-3. Moi podopieczni wykonali w ostatnich dniach ogromną pracę na siłowni - zakończył Rumak.