Jakub Wójcicki: Czas na zgranie zespołu był w przerwie zimowej

Jakub Wójcicki został w przerwie zimowej kapitanem bydgoskiego zespołu. Teraz w związku z nową rolą spoczywa na nim podwójna odpowiedzialność.

Jakub Wójcicki to jedyny piłkarz, który jeszcze pamięta występy bydgoskiego zespołu w II lidze kilka lat temu. Do poniedziałku w kadrze drużyny był jeszcze bramkarz Andrzej Witan, ale kontrakt z nim został rozwiązany za porozumieniem stron. Teraz Wójcicki został kapitanem Zawiszy, a w piątek zadebiutował w nowej roli w starciu przeciwko Górnikowi Łęczna. Sam jednak nie był do końca zadowolony z postawy swoich kolegów.

[ad=rectangle]
Jego zdaniem wśród niebiesko-czarnych nadal mocno szwankuje skuteczność. - Jedyny pozytyw ze zmian kadrowych to taki, że wreszcie nie straciliśmy żadnej bramki, co w rundzie jesiennej nie było normą. Na szczęście teraz w defensywnie gra zaczyna się układać. My musimy jednak wygrywać ligowe spotkania. Najbardziej boli brak skuteczności, która może być kluczowa w walce o utrzymanie, gdyż sytuacje umiemy sobie wypracować - ocenił Wójcicki.

Bydgoski zespół znacząco się zmienił w przerwie zimowej. Z Zawiszy odeszło aż czternastu zawodników, a w ich miejsce sprowadzono jedenastu graczy. Gdzie są teraz największe różnice w grze ostatniej drużyny T-Mobile Ekstraklasy? - Przede wszystkim spora chęć walki i wola zwycięstwa, a tego wcześniej mocno brakowało. Nikt nie odstawia nogi i nie ma takiego przechodzenia obok spotkania. Jesienią u niektórych zawodników nie było widać tej determinacji, która jest teraz - dodał Wójcicki.

Bydgoszczan w najbliższą sobotę czeka bardzo trudne zadanie, gdyż Zawisza zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk, która w pierwszym meczu pokonała Wisłę Kraków 1:0. - Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach z tyłu będzie na zero, tylko poprawimy swoją skuteczność. Czas na zgranie był w okresie przygotowawczym. Teraz nie możemy się już niczym tłumaczyć. Wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji i co mamy robić, aby utrzymać się w lidze - zakończył obrońca Zawiszy.

Źródło artykułu: