Złoty gol Grzelczaka - relacja z meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków

Lechia dominowała na boisku przez większość meczu z Wisłą Kraków. Przez długi czas gdańszczanie nie potrafili tego udokumentować. W końcu gola na wagę trzech punktów strzelił Piotr Grzelczak.

Co prawda jesienią dużo lepiej spisywała się Wisła Kraków, która skończyła rok na czwartym miejscu w lidze, jednak Lechia Gdańsk dokonała kilku znaczących wzmocnień, dając jasny sygnał, że chce opuścić trzynastą lokatę. Już z Wisłą od pierwszych minut zadebiutowali Sebastian Mila, Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak.
[ad=rectangle]
Po niemrawym początku meczu, z każdą minutą coraz wyraźniej inicjatywę zaczęli przejmować gdańszczanie. W Wiśle Kraków grał jednak niezastąpiony Arkadiusz Głowacki, który rządził w polu karnym Białej Gwiazdy i nie pozwolił biało-zielonym na oddanie strzałów z dogodnych pozycji. Aktywni w ofensywie byli szczególnie Sebastian Mila i Kevin Friesenbichler, a dynamiczne ataki skrzydłem przeprowadzał Maciej Makuszewski.

Przed przerwą spadł jednak entuzjazm gdańszczan muszących grać na fatalnie wyglądającej murawie PGE Areny Gdańsk. Wiślacy poza jedną kontrą w 41 minucie nie stworzyli sobie jednak żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia gola i na bramki kibice musieli poczekać do drugiej połowy.

W niej również lepiej od pierwszych akcji prezentowali się piłkarze znad morza. W końcu zdołali pokonać Michała Buchalika. W 55 minucie dynamiczną akcję na prawym skrzydle rozpoczął Wojtkowiak, który po rozegraniu piłki z Makuszewskim, podał piłkę niekrytemu Piotrowi Grzelczakowi, a ten z pełnym spokojem skierował piłkę do bramki Wisły.

Chwilę później sam na sam z bramkarzem krakowskiej drużyny wyszedł Kevin Friesenbichler, ale w ostatnim momencie Richard Guzmics wybił piłkę spod jego nóg. W 65 minucie doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Maciej Sadlok popchnął z premedytacją Makuszewskiego, za co zobaczył żółtą kartką. Bliski strzelenia gola z wolnego był Sebastian Mila, ale po stałym fragmencie gry strzelił tuż obok słupka.

Mimo prowadzenia gospodarzy, goście z Krakowa przez długi czas nawet nie zbliżali się do pola karnego Lechii Gdańsk. Gra toczyła się przede wszystkim na połowie Wisły, dopiero kilka minut przed końcowym gwizdkiem uaktywnili się podopieczni Franciszka Smudy. W 81 minucie mieli najlepszą szansę do strzelenia gola. Prawą stroną popędził Paweł Brożek. Oddał strzał i po zamieszaniu futbolówka znalazła się pod nogami Rafała Boguskiego. Ten nie trafił jednak w bramkę strzeżoną przez Mateusza Bąka.

Krakowianie nie mieli nic do stracenia i otworzyli się w ostatnich minutach. Dało to gdańszczanom szanse na szybkie akcje. Najpierw drugą bramkę mógł strzelić Piotr Grzelczak, ale tym razem jego strzał z woleja został zablokowany. W 88 minucie w słupek strzelił Mavroudis Bougaidis. Ostatecznie Lechia wygrała 1:0 i zainkasowała niezwykle ważne trzy punkty. Czy to oznacza, że rozpocznie marsz w górę tabeli?

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 - Grzelczak 55'

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Mavroudis Bougaidis, Jakub Wawrzyniak - Daniel Łukasik, Mateusz Możdżeń, Maciej Makuszewski (74' Bruno Nazario), Sebastian Mila (90+1' Gerson), Piotr Grzelczak - Kevin Friesenbichler (76' Antonio Colak).

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Alan Uryga, Dariusz Dudka (69' Mariusz Stępiński), Maciej Jankowski (62' Emmanuel Sarki), Semir Stilić, Łukasz Garguła (45' Rafał Boguski) - Paweł Brożek.

Żółte kartki: Grzelczak, Nazario (Lechia), Garguła, Sadlok (Wisła).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 14 363.

[event_poll=28359]

Źródło artykułu: