Portowcy wrócili ze zgrupowania w Antalyi i wznowili treningi w Szczecinie. To ostatnia prosta przygotowań do wiosny w T-Mobile Ekstraklasie. - Wszystko przebiega zgodnie z planem. Od czwartku ćwiczymy na naturalnej murawie. Piłkarze nie przepadają bowiem za sztuczną, kilku ma od dłuższego czasu problemy z achillesem. Pogoda jest dobra, boisko przygotowane, a na dodatek nie ma poważniejszych kontuzji w drużynie - wyliczył pozytywy Jan Kocian, trener Pogoni Szczecin.
Słowak zrezygnował z testu generalnego, czyli sparingu z Chojniczanką Chojnice w Polsce. - Od początku nie chcieliśmy grać tego meczu. Zaplanował go jeszcze trener Wdowczyk, natomiast modyfikowaliśmy plan i nie braliśmy Chojniczanki pod uwagę - wytłumaczył.
[ad=rectangle]
Pierwszym rywalem szczecinian będzie Lech Poznań. Przed rokiem Kolejorz poległ przy Twardowskiego 1:5 po pięciu golach Marcina Robaka. - Wszyscy mi o tym przypominają. Oglądałem ten mecz na żywo w telewizji. Taki występ, jak ten Marcina Robaka, zdarza się często raz w życiu, ale Robak i kibice chętnie to powtórzą. Patrząc na chłodno musimy ciężko zawalczyć o swoje i szanować to, co uda się ugrać.
- Starcie z Lechem Poznań to trudny sprawdzian na start, ale nie mamy wpływu na terminarz. Gra idzie zarówno o prestiż, jak i punkty, których mocno potrzebujemy w walce o górną ósemkę. Musimy ją wywalczyć i utrzymać, a w każdym meczu będzie trudno o oczka - dodał.
Nie wspominany Marcin Robak, a Łukasz Zwoliński jest najlepszym strzelcem Pogoni Szczecin w bieżącym sezonie. Jan Kocian ma problem bogactwa w ataku i testuje wariant z dwoma napastnikami, zamiast forsowanego wcześniej 4-5-1. - Na takie decyzje przyjdzie czas. W Turcji sprawdziliśmy wszystkie możliwości, mimo że utrudniały to kontuzje raz Robaka, a drugi raz Zwolińskiego. Nie liczy się jednak sam atak, ale też kto biega za plecami napastników i jak wygląda całe ustawienie przy dwójce z przodu - zauważył trener.
Pogoń Szczecin nie dokonała wzmocnienia w obronie, choć ta formacja była w 2014 roku mocno zawodna. Jan Kocian wziął ją na warsztat. - Można było oczekiwać więcej, że dołączy do nas Jakub Czerwiński. Teraz już nic nie zrobimy i musimy grać tym co mamy. Nie jest źle. Jest Hernani, Wojciech Golla i Mateusz Matras. Ten ostatni pokazał się w sparingach z dobrej strony. Wiele zależy od tego, czy uda się uniknąć indywidualnych błędów. Piłkarze popełniali takie w Turcji i z tego wzięła się choćby porażka 0:3 z Vojvodiną Nowy Sad - powiedział Kocian.
Wygranymi przygotowań są młodzi gracze włączeni do pierwszego zespołu. - Sebastian Murawski i Robert Obst zrobili największy postęp i zrobili na nas największe wrażenie, więc zostaną z nami na dłużej. Do tego jest Michał Walski, ale to bardzo młody chłopak. To są dla niego pierwsze okresy przygotowawcze. Cala kariera przed nim. Ma lepsze i gorsze mecze i kilku zawodników jest jeszcze przed nim w hierarchii. Musi poczekać na swoją szansę.