Czesław Michniewicz (trener Arki Gdynia): Jadąc do Poznania mieliśmy zapewniony awans. Wiedzieliśmy, że możemy trafić na Legię albo na Polonię. Chcieliśmy wygrać i nie kalkulować co się stanie w Bełchatowie. Mieliśmy też okazję przyjrzeć się dwóm zawodnikom z Lechii Zielona Góra. Pozostali zawodnicy, którzy są zdrowi i grali mniej w ekstraklasie, również zagrali w tym meczu. Strzeliliśmy cztery bramki na wyjeździe i niezależnie z kim się gra zawsze jest wtedy miło. Nie przeceniamy tego zwycięstwa, ale też nie mamy powodu do zmartwień. Zakończyliśmy sezon bardzo udanie. W ostatnim czasie strzelaliśmy trochę bramek i mało ich traciliśmy. Cieszę się, że to już koniec sezonu i w spokoju będziemy mogli przygotować się do stycznia. Lech ma inne cele i mieliśmy od pierwszej kolejki Pucharu Ekstraklasy świadomość, że nastawia się na inny puchar.
Marek Bajor (trener Lecha Poznań): Nie było to dla nas jakieś wyjątkowe spotkanie. Puchar Ekstraklasy odsuwamy na boczny tor. We wszystkich meczach dawaliśmy pograć trochę swoim zawodnikom oraz tym z Młodej Ekstraklasy. Podobnie było w meczu z Arką. Daliśmy pograć wszystkim. Wynik nie był dla nas sprawą najważniejszą. Chcieliśmy zobaczyć jak młodzi zawodnicy wyglądają na tle tych bardziej dojrzałych. Stało jak się stało. Przyjmujemy tą porażkę i nie robimy z niej tragedii. Najważniejsze, że żaden zawodnik nie doznał kontuzji.