- Takiej decyzji się spodziewałem, bo Legia jest recydywistą i różne incydenty zdarzają jej się po prostu zbyt często, by teraz liczyć na łagodne potraktowanie. Z bandytami trzeba zacząć walczyć i na tym należy się skupić - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Sylwester Czereszewski.
Były piłkarz Wojskowych jest zdania, że mistrz Polski nie miał powodów, by robić sobie nadzieje na złagodzenie kary. - UEFA postąpiła jak najbardziej właściwie. Na jakiej podstawie miałaby robić wyjątki?
[ad=rectangle]
Czereszewski liczy, że ostatnie wydarzenia będą dla Legii swego rodzaju impulsem. - Może się komuś nie spodoba moja opinia, ale to jest moment, w którym trzeba wreszcie zacząć realnie walczyć z tymi patologiami. Wystarczy wyeliminować sto, maksymalnie dwieście osób i będziemy mieć spokój. W dłuższej perspektywie dzisiejsze kary mogą przynieść pozytywne skutki - zaznaczył.
Kibice Wojskowych nie wejdą na trybuny podczas pierwszej potyczki z Ajaxem w Amsterdamie, zaś rewanż w Warszawie odbędzie się na pustym stadionie. Jak to wpłynie na szanse mistrza Polski? - Nadal uważam, że rozkłada się to 50/50. Bardzo wiele zależy od wyniku pierwszego spotkania. Czy bez kibiców można mówić o atucie własnego boiska? W jakimś sensie na pewno tak, choć puste trybuny będą wyglądać tragicznie. Z drugiej strony legioniści grali już w takich warunkach z Trabzonsporem. Stawka była duża, bo 1. miejsce w grupie, a jednak udało się zwyciężyć. Dlatego nie przeceniałbym wpływu zamknięcia obiektu na wynik dwumeczu z Ajaxem - zakończył Czereszewski.