Na początku stycznia Miroslav Klose wydawał się być sfrustrowany swoim położeniem w Lazio Rzym. Niemiec przegrywał rywalizację z Filipem Djordjeviciem i otwarcie narzekał na decyzje kadrowe Stefano Piolego. Sytuacja zmieniła się niemal błyskawicznie - "Miro" bardzo dobrze wypadł w pojedynkach z Torino (3:1) oraz Milanem (3:1) i zdecydowanie poprawił swoje notowania. Co więcej, Djordjević doznał poważnej kontuzji i do gry powróci dopiero w maju.
[ad=rectangle]
Według włoskich mediów zwyżkująca forma Klosego sprawia, że realne jest przedłużenie przez niego kontraktu do 30 czerwca 2016 roku. Zawodnik dotąd skłaniał się ku zawieszeniu butów na kołku po zakończeniu trwających rozgrywek, ale dobra kondycja, klasowe występy i solidna pozycja w klubie mogą z łatwością skłonić go do zmiany zdania. W obowiązującej obecnie umowie 36-latka widnieje klauzula umożliwiająca jej prolongowanie.
Po tym jak z gry wypadł Djordjević jedynym klasycznym napastnikiem Biancocelestich został właśnie niemiecki weteran. Prezydent Claudio Lotito na kłopoty kadrowe zareagował błyskawicznie i ściągnął z wypożyczenia do II-ligowej Perugii Bryana Pereę. Czy Kolumbijczyk okaże się realnym wzmocnieniem, trudno wyrokować, ponieważ w bieżącym sezonie Serie B zdobył zaledwie jednego gola w 16 występach.
Drugim nowym awaryjnym nabytkiem Lazio niemal na pewno będzie Gonzalo Bergessio z Sampdorii. Argentyńczyk po przejściu z Catanii do klubu z Genui nie imponuje formą, ale przemawia za nim spore doświadczenie i 36 goli strzelonych w Serie A. Alternatywą dla 30-latka był m.in. jego klubowy kolega Stefano Okaka, ale reprezentant Włoch jest wychowankiem AS Romy i mógłby zostać nieprzychylnie przyjęty przez kibiców.
Już w kontekście sezonu 2015/2016 rzymianie zapewnili sobie pozyskanie dwóch perspektywicznych zawodników: holenderskiego stopera AZ Alkmaara Wesleya Hoedta oraz ofensywnego pomocnika West Ham United Ravela Morrisona.