Portugalczyk oraz Japończyk mieli rywalizować o miano następcy gwiazdy T-Mobile Ekstraklasy - Takafumiego Akahoshiego w Pogoni Szczecin. Obaj podpisali kontrakty przed sezonem, przez pięć miesięcy nie pokazali nic ciekawego i już w styczniu żegnają się z klubem. Włodarze Pogoni nie zdecydowali się na przedłużenie wygasających umów.
[ad=rectangle]
Przyszłość obu pomocników była znana już przed startem treningów. Dość nieoczekiwanie pojawili się jednak na badaniach, które inaugurowały okres przygotowań Pogoni Szczecin. Ich wyniki mogą pomóc w znalezieniu nowego pracodawcy.
Większym pechowcem z portugalsko-japońskiego duetu jest Bruno Loureiro. Z pozyskaniem tego zawodnika wiązano spore nadzieje, jednak niespełna miesiąc po przyjeździe doznał najpoważniejszej kontuzji w swojej karierze - zerwania przednich więzadeł. Czekała go operacja, żmudna rehabilitacja i długi rozbrat z futbolem. W styczniu chciał wrócić do treningów i wreszcie zadebiutować w Pogoni Szczecin. Nie będzie mu to jednak dane i tak naprawdę kibice nie przekonają się ile wart był ten zawodnik.
Shohei Okuno dostał swoje, nieliczne szanse od trenerów Dariusza Wdowczyka oraz Jana Kociana. Nie skorzystał z nich. Zaliczył łącznie 208 ligowych minut i 32 pucharowe, jednak nie pokazał nic interesującego i jest żegnany bez żalu. Tym samym w Pogoni Szczecin pozostał jeden Japończyk - Takuya Murayama.