1 lipca rozpoczęła się druga przygoda Klicha z Wilkami i jest równie nieudana, co pierwsza. Reprezentant Polski był już zawodnikiem klubu z Volkswagen-Arena w latach 2011-2013. Niemcy zapłacili za niego Cracovii 1,5 mln euro, ale trener Felix Magath nie umożliwił mu debiutu w I zespole i nie zrobił tego też jego asystent, który przejął po nim drużynę jesienią 2012 roku - Lorenz-Guenther Koestner.
[ad=rectangle]
Dopiero Dieter Hecking, który do dziś jest opiekunem Wolfsburga, przywrócił go do I zespołu i w styczniu 2013 roku zabrał do Turcji na obóz, w czasie którego w akcji zobaczyli go trenerzy PEC Zwolle i 31 stycznia 2013 roku klub z IJsseldelta Stadion wypożyczył go z Wolfsburga.
Klich odżył w Holandii i wiosną 2013 roku poprowadził Niebieskopalcych do utrzymania w Eredivisie, w decydującym spotkaniu z NEC Nijmegen zdobywając bramkę i notując asystę. W czerwcu 2013 roku przeszedł do Zwolle na zasadzie transferu definitywnego, ale Niemcy zagwarantowali sobie prawo do odkupu go do czerwca 2014 roku, z którego skorzystali przed sezonem 2014/2015.
Dla Zwolle Klich zaliczył 47 spotkań, w których zdobył 6 bramek i zanotował 11 asyst, sezon 2013/2014 kończąc z pierwszym w historii klubu Pucharem Holandii. W czasie gry w Zwolle "Clichy" stał się podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski, więc nic dziwnego w tym, że Wolfsburg zdecydował się na odkupienie go - Polak nie miał nic do powiedzenia przy powrocie do Niemiec.
Jesienią wciąż jednak nie doczekał się debiutu w I zespole i dziś już wiadomo, że to jego ostatnie dni w tym klubie. 24-letni pomocnik zimą zmieni otoczenie, ale jego nowym pracodawcą na pewno nie będzie PAOK Saloniki, który był zainteresowany Polakiem, a greckie i niemieckie media w zasadzie już umieściły go w Grecji.
- W styczniu Mateusz na sto procent odchodzi z Wolfsburga - informuje SportoweFakty.pl agent piłkarza Bartłomiej Bolek. - Rozmawiamy w tej chwili z trzema klubami, a z jednym jesteśmy bardzo blisko porozumienia. Muszę przyznać, że PAOK Saloniki to klub, z którym w ogóle nie prowadzimy rozmów i Mateusz na pewno tam nie trafi. O jakim kierunku rozmawiamy? Wszystko powinno być jasne do 3 stycznia - dodaje szef BMG Sport.