W ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował 1:1 z Pogonią Szczecin i tym samym podtrzymał swoją doskonałą passę meczów na własnym stadionie. Odkąd trenerem WKS-u jest Tadeusz Pawłowski, dwukrotni mistrzowie Polski w roli gospodarza jeszcze nie przegrali! Obecny szkoleniowiec objął zespół Śląska właśnie po ostatniej domowej porażce wrocławian. 23 lutego pod wodzą Stanislava Levego ulegli oni przed własną publicznością Ruchowi Chorzów 2:3, prowadzonemu wówczas przez Jana Kociana. Dziesięć z kolejnych 16 domowych spotkań WKS wygrał, a sześć zremisował.
[ad=rectangle]
Wydaje się, że ostatnio wrocławianie złapali jednak zadyszkę. Co prawda Śląsk cały czas w tabeli T-Mobile Ekstraklasy jest trzeci, ale do prowadzącej Legii traci już sześć punktów. W rozgrywkach ligowych zielono-biało-czerwoni ostatni raz zwyciężyli... 25 października, kiedy to w Gdańsku pokonali 4:1 miejscową Lechię. Potem przyszły remisy po 1:1 z Lechem Poznań i Wisłą Kraków, porażka 0:1 z Ruchem Chorzów i wspominany podział punktów z Portowcami w ostatniej serii gier.
- Mecze powoli się kończą i jest coraz zimniej. Mamy szeroką kadrę, ale część chłopców musi się jeszcze uczyć i nabierać rutyny. Gramy wszystkie mecze niedużą ilością zawodników i pomału są oni zmęczeni, bardziej nawet psychicznie. Każdy myśli już troszeczkę o świętach i końcu roku, ale mamy jeszcze sporo do ugrania, bo dla nas każdy punkt jest ważny. Mamy normalny cykl treningowy i kontrolujemy to, co się dzieje. Parametry zawodników nie wskazują na jakieś zmęczenie - mówił po spotkaniu z Pogonią trener Śląska.
Przed zespołem z Wrocławia w tym roku jeszcze dwa spotkania. W najbliższej kolejce drużyna WKS-u pojedzie do Bydgoszczy, aby tam zmierzyć się z Zawiszą. Ostatnia potyczka odbędzie się w piątek, 12 grudnia, o godzinie 20:30 na Stadionie Wrocław. Rywalem zielono-biało-czerwonych będzie PGE GKS Bełchatów.