Kamil Wilczek: Oby takich wygranych było jak najwięcej

Jednym z bohaterów Piasta po meczu z Lechem jest Kamil Wilczek. Napastnik gliwiczan strzelił bramkę na 1:1 i asystował przy trafieniu Bartosza Szeligi na 2:1.

Niebiesko-czerwoni dzięki pokonaniu Lecha Poznań mają nadal otwartą drogę do zakończenia roku w czołowej ósemce. Dlatego też przy Okrzei zdają sobie sprawę z wartości tego zwycięstwa. - Są to dla nas bardzo cenne trzy punkty. Przed meczem mocno na nie liczyliśmy i cieszymy się, że zrealizowaliśmy cel. Lech postawił ciężkie warunki, a wiadomo jak się z nim gra, gdy szybko wychodzi na prowadzenie. Z tym, że my konsekwentnie robiliśmy swoje, dużo wymienialiśmy się piłką, i mimo że wielu sytuacji w pierwszej połowie nie mieliśmy, to zaprezentowaliśmy się poprawnie. Po zmianie stron dołożyliśmy do tego bramki i uważam, że spotkanie było kompletne - skomentował Kamil Wilczek, napastnik Piasta Gliwice.
[ad=rectangle]
W pierwszych czterdziestu pięciu minutach Kolejorz obił jeszcze poprzeczkę, ale i gospodarzom niewiele brakowało do "czystych" sytuacji. - Mogło być 2:0, ale my przy odrobinie szczęścia mielibyśmy trochę klarownych sytuacji. Brakowało jednak zawsze kilku centymetrów. W drugiej połowie już tego nie zabrakło i zdobyliśmy trzy gole, co dało nam upragnione zwycięstwo - cieszył się były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.

Wygrana z poznaniakami ma wymiar historyczny i ambicjonalny. W pięciu ostatnich starciach Piast nie strzelił Lechowi żadnej bramki, stracił siedemnaście i rzecz jasna nie zdobył choćby punktu. - Zawsze jest się z czego cieszyć, jeśli przełamuje się jakąś serię. Nam po raz kolejny w tym sezonie udało się pewną passę zakończyć. Oby takich wygranych było jak najwięcej - stwierdził snajper.

Już w piątek podopieczni Angela Pereza Garcii rozegrają kolejny mecz przed własną publicznością. Zmierzą się oni z Wisłą Kraków. - Już nie raz pokazaliśmy, że jesteśmy u siebie bardzo groźnym rywalem dla drużyn, które przyjeżdżają do Gliwic. Nawet faworyci tracą punkty, więc czekamy na Wisłę i jak zwykle zagramy o trzy punkty - podsumował najskuteczniejszy w tym sezonie strzelec Piastunek.

Komentarze (0)