ROW odpowiedział Rozwojowi - relacja z meczu Raków Częstochowa - Energetyk ROW Rybnik

Piłkarze Energetyka ROW Rybnik nadal depczą po piętach Rozwojowi Katowice w drugoligowej tabeli. Rybniczanie w niedzielę dopisali do swego dorobku trzy punkty po wygranej 2:0 z Rakowem Częstochowa.

Podopieczni trenera Marcina Prasoła w pełni zasłużenie sięgnęli po zwycięstwo w Częstochowie, choć szczególnie w pierwszej połowie Raków kilkukrotnie groźnie zagroził bramce strzeżonej przez Oskara Rybickiego. Najpierw w bardzo dogodnej sytuacji w piłkę głową nie trafił Artur Pląskowski, a w 18. minucie szybka kontrę po podaniu Dariusza Pawlusińskiego zmarnował Paweł Marchewka, który przegrał pojedynek oko w oko z golkiperem ROW-u.
[ad=rectangle]

Pierwszy strzał w światło bramki goście oddali w 20. minucie, gdy sprytnie z wolnego przymierzył weteran, Mariusz Muszalik, ale na posterunku był Przemysław Wróbel. Chwilę później ROW znalazł już jednak drogę do siatki. W kontrze lewym skrzydłem pomknął jeden z piłkarzy z Rybnika, który dokładnie dośrodkował na głowę zupełnie nieobstawionego na siódmym metrze Szymona Sobczaka, który nie miał problemów z trafieniem do bramki.

Pięć minut później Raków mógł odpowiedzieć, ale strzał będącego w szesnastce Pawła Marchewki został zablokowany, a poprawka w wykonaniu Roberta Brzęczka  poszybowała nad bramką. Tuż przed przerwą ROW mógł podwyższyć prowadzenie, ale uderzenie Łukasza Bałuszyńskiego zza pola karnego było zbyt lekkie, by zaskoczyć dobrze ustawionego bramkarza Rakowa.

Po zmianie stron rybniczanie nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na placu gry, ale Raków groźnie kontrował. W 52. minucie po zamieszaniu w polu karnym znakomitą okazję do wyrównania miał Tomasz Pełka, ale defensor gospodarzy uderzył zdecydowanie zbyt mocno i przeniósł tym samym futbolówkę nad poprzeczką.

W 60. minucie katastrofalny błąd popełnił obrońca Rakowa, Adrian Pluta, który zbyt lekko zagrał do bramkarza. Futbolówkę przejął Sobczak, ale Wróbel zdołał odbić jego strzał. Piłka trafiła w polu karnym do innego zawodnika z Rybnika, po którego strzale rozpaczliwie piłkę zmierzającą do bramki wybił Tomasz Pełka.

Po kilkudziesięciu minutach walki w środku pola w 81. minucie znów dał o sobie znać Mariusz Muszalik, który z rzutu wolnego egzekwowanego z około 25. metrów spróbował przelobować wysuniętego Wróbla, ale bramkarz częstochowskiego zespołu z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili Wróbel był już jednak bezradny. Po rzucie rożnym w polu karnym znalazł się Michał Płonka i uderzeniem głową dał rybniczanom drugiego gola.

Raków nie złożył broni i rzucił się jeszcze do odrabiania strat, ale Rybicki zdołał zachować czyste konto. Bardzo aktywny byli szczególnie wprowadzeni po przerwie Joshua Balogun i Artur Kierat. Ten drugi w ostatnich minutach doszedł do dwóch sytuacji strzeleckich, ale rezultat nie uległ już zmianie.

Raków Częstochowa - Energetyk ROW Rybnik 0:2 (0:1)
0:1 - Szymon Sobczak 21’
0:2 - Michał Płonka 82’

Raków Częstochowa: Przemysław Wróbel, Łukasz Góra, Adrian Pluta, Mariusz Holik, Tomasz Pełka (61’ Eryk Krupa), Łukasz Kmieć, Łukasz Kowalczyk, Dariusz Pawlusiński, Robert Brzęczek (65’ Artur Kierat), Paweł Marchewka (71’ Przemysław Mońka), Artur Pląskowski (46’ Joshua Balogun).

Energetyk ROW Rybnik: Oskar Rybicki, Marcin Grolik (50’ Szymon Jary), Mateusz Bodzioch, Petar Borovicanin (78’ Paweł Mandrysz), Marek Krotofil, Dawid Gojny, Mariusz Muszalik, Grzegorz Fonfara, Michał Płonka, Łukasz Bałuszyński (69’ Sebastian Musiolik), Szymon Sobczak (90’ Patryk Dudziński).

Żołte kartki: Pawlusiński, Kowalczyk (Raków) - Fonfara, Borovicanin (ROW)

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

Widzów: ok. 1000.

Komentarze (0)