Zielono-czarni nie potrafili pokonać rywali w dwóch ostatnich kolejkach. Najpierw, rozczarowali w starciu z Puszczą Niepołomice (1:1), a tydzień później przegrali w Mielcu z miejscową Stalą (0:1). Rybniczanie przerwali złą serię w piątek, kiedy zwyciężyli Legionovię Legionowo po bramkach Sebastiana Musiolika i Szymona Sobczaka.
[ad=rectangle]
- Zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. W ostatnich dwóch meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt, więc trochę tego teraz brakuje. Wiadomo, że na jesień zbiera się punkty i my też chcemy zgromadzić ich jak najwięcej, dlatego bardzo cieszymy się z tej wygranej - uśmiecha się Grzegorz Fonfara.
31-latek nie wpisał się na listę strzelców, ale miał swój wkład w wygraną, dzięki której ROW nie stracił kontaktu z czołówką ligi. Po czternastu spotkaniach spadkowicz zajmuje trzecie miejsce w tabeli II ligi, tracąc do lidera zaledwie "oczko". - Wydaje mi się, że pierwsza połowa była całkiem fajna i zasłużenie prowadziliśmy. Druga - do poprawy. Na pewno można wyciągnąć z niej wnioski. Jest to jakiś materiał poglądowy - ocenia zawodnik śląskiej drużyny.
Już z odrobioną lekcją podopieczni trenera Marcina Prasoła wybiorą się na potyczkę z Okocimskim Brzesko. - Mogliśmy wygrać wyżej niż 2:1, ale w drugiej części meczu - mimo wszystko - nie zagraliśmy tak jak to sobie nakreśliliśmy w szatni. Za dużo pola oddaliśmy Legionovii i trochę niedokładności, i nonszalancji wkradło się w naszą grę, a uczulaliśmy się na to w przerwie - przyznaje Fonfara, który nie ocenia zbyt pochopnie szans rybniczan na dalszą część sezonu. - Cel zostaje jeden - wygrać kolejny mecz - kończy.