Borussia Dortmund po porażkach ligowych z Schalke (1:2), Hamburgerem SV (0:1) i 1.FC Koeln (1:2) nie sprostała Hannoverowi 96 (0:1). Poprzednio cztery razy z rzędu żółto-czarni przegrali w Bundeslidze w sezonie 1999/2000, a zatem zaliczają obecnie najgorszą serię od ponad 14 lat!
Główną przyczyną sobotniej porażki była fatalna skuteczność podopiecznych Juergena Kloppa. Mats Hummels przyznał jednak, że zawiódł go także Roman Weidenfeller, który nie obronił uderzenia Hiroshiego Kiyotake z rzutu wolnego. - Piłka szybowała bardzo długo i byłem mocno zaskoczony, że wylądowała w bramce - stwierdził środkowy obrońca, narzekając na dyspozycję golkipera.
[ad=rectangle]
Atmosfera w zespole z Dortmundu pogorszyła się, ale trener zapewnia, że nie to jest powodem niepowodzeń. - Złe nastroje przyczyną porażek? To byłoby zdecydowanie zbyt proste. Prawda jest taka, że powinniśmy poprawić się we wszystkich elementach. Musimy dalej ciężko pracować i być w tym zjednoczeni - stwierdził Klopp na łamach Bildu.
Borussia w tabeli zajmuje 15. miejsce i traci coraz więcej do zespołów z czołówki. Czyżby Łukasza Piszczka i spółki miało zabraknąć w przyszłym sezonie w europejskich pucharach? - Nie sądzę, aby cel w postaci bezpośredniego awansu do Champions League wciąż był dla nas łatwy do zrealizowania - ocenił Hummels. - Mówienie teraz o awansie do Ligi Mistrzów z pewnością byłoby błędnym podejściem - przyznał wątpiący w szybki marsz w górę tabeli Marco Reus.