Dortmundczycy liczyli, że efektowne zwycięstwo w Stambule nad Galatasaray (4:0) pomoże im wrócić na właściwą ścieżkę w Bundeslidze. Okazja ku temu była dogodna, ponieważ na Signal-Iduna Park zawitał Hannover, który zazwyczaj w rywalizacji z Borussią nie ma wiele do powiedzenia. Ponadto ekipa Tayfuna Korkuta od początku sezonu spisuje się bezbarwnie.
[ad=rectangle]
Żółto-czarni szybko przystąpili do zdecydowanych ataków i stworzyli wiele dogodnych sytuacji, by otworzyć wynik. Najbliżej wpisania się na listę strzelców był Mats Hummels, którego strzał głową w świetnym stylu obronił Ron-Robert Zieler, zbijając piłkę na poprzeczkę. Golkiper niemieckiej kadry miał w sobotę znakomity dzień i powstrzymał także groźne próby Marco Reusa oraz Henricha Mchitarjana. Najaktywniejszy na murawie Reus jeszcze kilka razy minimalnie chybił celu.
Dominacja zespołu Juergena Kloppa była ogromna, a przyjezdni ograniczali się tylko do defensywy. Po przerwie dwukrotnie niewiele do szczęścia zabrakło Reusowi, tymczasem w 61. minucie perfekcyjnie z rzutu wolnego z 18 metrów przymierzył Hiroshi Kiyotake. Uderzenia Japończyka nie zdołał zatrzymać Roman Weidenfeller i w Dortmundzie zapachniało niespodzianką.
Zdezorientowani gospodarze tuż po utracie gola pozwolili podopiecznym Korkuta stworzyć dwie świetne okazje. Gdyby zimną krew zachowali Kiyotake i Joselu, byłoby po meczu, jednak ich próby wybronił Weidenfeller. Nie zmieniło to jednak podziału punktów pomiędzy Borussię i Hannover. Wicemistrz Niemiec w końcówce nie potrafił już zagrozić bramce Zielera i doznał szóstej porażki w dziewiątym spotkaniu w lidze!
Świadkami nieprawdopodobnych emocji byli kibice na Commerzbank-Arena we Frankfurcie. Po pierwszej połowie zasłużenie prowadzili przyjezdni, którzy w 51. minucie zdobyli kolejną bramkę. Później drużyna Armina Veha wyraźnie spuściła jednak z tonu, z czego miejscowi skwapliwie skorzystali i w ciągu dziewięciu minut trzykrotnie zmusili do kapitulacji Thorstena Kirschbauma! Die Schwaben nie poddali się i wyrównali za sprawą kapitalnej akcji 18-letniego Timo Wernera. Ostatnie słowo należało do drużyny ze Stuttgartu - po błędzie Felixa Wiedwalda trafił Christian Gentner.
Po kolejne zwycięstwo sięgnęli podopieczni Markusa Gisdola. Hoffenheim mogło prowadzić już w 5. minucie, lecz Sebastian Rudy nie wykorzystał rzutu karnego, oddając strzał w słupek. Po godzinie gry miejscowi mieli mnóstwo szczęścia, ponieważ po uderzeniu Moritza Stoppelkampa futbolówka odbiła się od słupka i przeszła po linii bramkowej! Rywalizację po podaniu Andreasa Becka rozstrzygnął wreszcie reprezentant Niemiec Kevin Volland. Eugen Polanski w zwycięskim zespole przebywał na murawie w pełnym wymiarze czasowym.
Po raz czwarty w sezonie ze zwycięstwa cieszyła się drużyna z Augsburga, która zasłużenie ograła Freiburg. Ekipa Christiana Streicha wciąż czeka na ligowe zwycięstwo, plasując się na 17. miejscu w tabeli. SC nie stracił dystansu do Hamburgera SV, który poległ w Berlinie. Hertha długo nie mogła znaleźć drogi do bramki Jaroslava Drobnego, ale w końcu worek z golami się rozwiązał. Dwukrotnie trafił Aenis Ben-Hatira, a dwie asysty zapisał w dorobku Hajime Hosogai.
Wyniki sobotnich spotkań 9. kolejki Bundesligi:
Borussia Dortmund - Hannover 96 0:1 (0:0)
0:1 - Kiyotake 61'
Składy:
Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Durm (77' Sokratis) - Bender, Gundogan (66' Kagawa) - Aubameyang, Mchitarjan, Reus - Ramos (77' Immobile).
Hannover: Zieler - Stankevicius (72' Hirsch), Marcelo, Felipe, Schulz - Schmiedebach, Gulselam - Bittencourt, Kiyotake (73' Sobiech) - Briand (90+4' Schlaudraff), Joselu.
Czerwona kartka: Gulselam /89' za drugą żółtą/ (Hannover).
TSG 1899 Hoffenheim - SC Paderborn 07 1:0 (0:0)
1:0 - Volland 73'
Hertha Berlin - Hamburger SV 3:0 (0:0)
1:0 - Ben-Hatira 59'
2:0 - Heitinga 65'
3:0 - Ben-Hatira 85'
Eintracht Frankfurt - VfB Stuttgart 4:5 (1:2)
1:0 - Madlung 21'
1:1 - Harnik 34'
1:2 - Harnik 37'
1:3 - Gentner 51'
2:3 - Meier 57'
3:3 - Aigner 61'
4:3 - Madlung 65'
4:4 - Werner 81'
4:5 - Gentner 84'
Czerwona kartka: Seferović /86'/ (Eintracht).
FC Augsburg - SC Freiburg 2:0 (1:0)
1:0 - Verhaegh (k.) 11'
2:0 - Altintop 66'
Może jednak sztab BVB czyni jakieś błędy.
Plaga kontuzji od dłuższego czasu.
Ja też nie jestem przekonany czy ściąganie byłych gwiazd to leps Czytaj całość
Zawsze ofensywne Wieśniaki nie poszalały za mocno z niewygodnym beniaminkiem.
Borussia rozczarowuję.