Sosnowiczanie jechali do Wałbrzycha po zwycięstwo i udało im się zrealizować ten cel, gdyż pokonali drużynę Górnika 2:0. Jednak trener Mirosław Smyła nie mógł być do końca zadowolony z tego pojedynku, a to z powodu kontuzji jednego z podopiecznych.
[ad=rectangle]
W 63. minucie na boisku pojawił się Kamil Zalewski, który doznał urazu w wyniku faulu jednego z rywali, a z murawy zszedł w 83. minucie. Zawodnikowi chwilę później pomocy zaczęli udzielać obecni na spotkaniu ratownicy medyczni, a pod ławkę rezerwowych Zagłębia podjechał ambulans, którym Zalewski udał się do szpitala.
Piłkarz jeszcze w Wałbrzychu przeszedł badania, które wskazały jednoznacznie, że doznał on złamania obojczyka. Pomocnik został w Wałbrzychu, skąd wrócił dopiero po przeprowadzeniu niezbędnej operacji. Obecnie Zalewski przebywa już w domu, ale termin jego powrotu do treningów nie jest znany.
To kiedy pomocnik będzie w stanie wrócić na murawę zadecyduje szybkość regeneracji kontuzjowanego obojczyka po operacji, jak szybko zostaną zdjęte szwy, a także jak będzie przebiegać rehabilitacja. Jak dowiedzieliśmy się w klubie, bardziej dokładny termin powrotu Kamila Zalewskiego będzie znany w następnym tygodniu. Na razie pewnym jest, że zawodnik nie wznowi treningów szybko, może to nastąpić za miesiąc, ale równie dobrze za trzy miesiące. Najgorszy scenariusz mówi o tym, że pomocnik Zagłębia Sosnowiec nie zagra już w rundzie jesiennej.
Zalewski dołączył do sosnowieckiego klubu przed obecnym sezonem, w barwach drużyny w II lidze wystąpił pięciokrotnie, za każdym razem wchodząc z ławki, a na murawie spędził łącznie 53 minuty. Drugoligowe zespoły rozegrają jesienią jeszcze siedem kolejek, w tym jedną z rundy rewanżowej, która została zaplanowana na ostatni weekend listopada.